ŁUKASZ BOSACKI O SLUGFEST I NIE TYLKO
Przedstawiamy rozmowę z Łukaszem Bosackim, znanym w naszym kraju jako czołowy sędzia MMA, mający za sobą pracę w takich federacjach jak UFC czy M-1 Global. To nie wszystko, 'Bosy' jest także jednym z właścicieli organizacji Slugfest.
- Cześć Łukasz! Powiedz nam na początek, jak wygląda praca nad najbliższą galą Slugfest 6?Łukasz Bosacki: Slugfest 6 w Murowanej Goślinie zbliża się wielkimi krokami, zostało praktycznie półtora tygodnia, więc jesteśmy na ostatniej prostej i dopracowujemy ostatnie szczegóły.
- Może tak od początku, skąd pomysł na założenie tej organizacji?ŁB: Pomysł na organizację gal pod wspólnym szyldem Slugfest wziął się z jednego ze wspólnych wyjazdów na galę z Krzysztofem Skrzypkiem i Vahagnem Petrosyanem. Stwierdziliśmy, że skoro bierzemy udział w wielu galach od środka, to będziemy w stanie zorganizować swoją. Na początku pomysł był na jedną, ale po jej sukcesie zrobiliśmy drugą i kolejne. Na tą chwilę chcielibyśmy organizować na pewno trzy gale na rok i kontynuować organizację w nowych miastach.
- Wracając do najbliższej gali, czym chcecie przyciągnąć ludzi do hali?ŁB: Chcemy, aby nasza gala była skierowana dla każdej osoby, która lubi sport, rozrywkę czy MMA. Staramy się organizować gale na najwyższym poziomie, z możliwych w naszej sytuacji. Jesteśmy organizacją, która skupia się na lokalnych firmach i lokalnych zawodnikach. Chcemy tą lokalnością przyciągać.
- Myślisz, że z czasem będziecie mieli coraz mocniejsze rozpiski?ŁB: Jestem Matchmakerem w organizacji Slugfest. Muszę balansować pomiędzy sportem, rozrywką, a sprzedażą biletów. Dobrze każdy z tych aspektów oszacować i stworzyć możliwie jak najlepszą rozpiskę. Na każdym kroku podkreślam naszą lokalność i chęć pomocy w rozwoju kariery zawodników od amatora do zawodowca. Myślę, że nazwiska które przedstawiamy na naszych galach, gwarantują ogromne emocje i są to przyszłe gwiazdy polskiego MMA, które my chcemy jako pierwsi przedstawić.
- Sędziujesz w takich organizacjach jak UFC, M-1 Global czy KSW. Wiesz coś na temat najbliższej pracy w nich?ŁB: Jak do tej pory sędziowałem na gali UFC w Polsce oraz wielokrotnie na galach M-1 w Kazachstanie, Chinach i Rosji. Jeśli chodzi o UFC jest bardzo duża konkurencja na miejsce sędziego w klatce, ale mam nadzieję, że prędzej czy później wrócę do klatki największej organizacji na świecie. Na M-1 sędziuję od ostatnich sześciu gal, także mam nadzieję na dalszy angaż. W KSW bardzo chętnie bym sędziował, gdyby była taka możliwość, to jestem jak najbardziej na tak.
- Powiedz nam coś właśnie o pracy w największych organizacjach, bo jak wiemy M-1 to największa organizacja rosyjska, KSW największa organizacja w Europie, a UFC jak każdy wie, największa na świecie.ŁB: UFC jak i M-1 dbają o każdy możliwy szczegół, jak i rodzinną atmosferę wewnątrz organizacji. Myślę, że w KSW jest podobnie i mam nadzieję, że kiedyś się o tym przekonam.
- Dziękuję za rozmowę. Jeżeli chcesz komuś podziękować lub kogoś pozdrowić to proszę bardzo:.ŁB: Dziękuję przede wszystkim mojej kochanej żonie Adriannie za mega wsparcie, jak i całej rodzinie, klubowi MMA Witkowo i współorganizatorom Slugfest. Również sponsorom i partnerom: Pit Bull West Coast za sponsoring oraz MFIZJO Michał Pawlikowski za doprowadzenie mojego ciała do porządku przed kolejnymi galami.
Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Arkadiusz Hnida
Przez wiele był redaktorem naszego portalu, zostawił po sobie duży dorobek, zajmując się tematyką sportów walki. Później pracował również w serwisie MMA.pl jako autor materiałów dotyczących MMA i boksu. W swojej pracy dziennikarskiej relacjonował wydarzenia oraz przygotowywał treści związane z galemi i zawodnikami, w tym liczne wywiady. Jest kojarzony jako osoba aktywna w polskich mediach zajmujących się sportami walki.
Czytaj więcej najlepszych treści tego autora!