ŁUKASZ GROCHOWSKI WRACA DO SPORTU
Znany jako trener klubu Dziki Wschód Poland: Top Team, utalentowany zawodnik kategorii piórkowej Łukasz Grochowski, po problemach ze zdrowiem powoli wraca do sportu. Ostatnio widzieliśmy Grochowskiego w roku 2014, wtedy przegrał dwie walki z rzędu, pokazując się mimo wszystko z dobrej strony. Następnie miało dojść do kolejnych walk na PLMMA, jednak był już wtedy chory. Zawodnik wszystko opisał na swoim koncie społecznościowym.
Ogólnie nie lubię pisać o swojej osobie, ale tym razem chciałbym o czymś opowiedzieć. Mając nadzieje, że moje słowa może zmienia coś w myśleniu chociaż paru osób.
Od ponad dziesięciu lat zajmuje się sztukami walki, które są moją pasją,pracą i ogólnie całe moje życie kręci się wokół tego. Zawsze starałem się nie okazywać słabości. Tłumaczyłem to sobie tym , że muszę być wojownikiem i nic nie może mnie pokonać, a na pewno nie ból spowodowany kontuzjami.
Często nie szanowałem swojego ciała, nie dbając o nie. Chciałem być twardzielem. Do czego mnie to doprowadziło? Otóż do tego, że dokładnie rok temu gdy przygotowywałem się do walki moje ciało w końcu powiedziało dość. Po badaniu okazało się, że mam poważne zmiany w kręgosłupie, które mogą doprowadzić mnie w niedługim czasie do kalectwa. Jedynym rozwiązaniem była operacja.
Wszystko co kochałem czyli mata, treningi, walki musiało odejść w odstawkę. Poczułem się jakby moje życie się skończyło. Starałem się tego nie pokazywać ze względu na osoby z klubu, dzieci które na mnie liczyły, ale w mojej głowie był jeden wielki dół i użalanie się nad sobą. Tak nie może się zachowywać dobry trener, a takim kiedyś chce być. Trener musi dawać wiarę ludziom, a jak miałem dawać komuś wiarę jak sam już w nic nie wierzyłem.
Po prawie roku jeżdżenia po rożnych specjalistach, którzy mówili, że to koniec ze sportem, znalazłem osobę która dała mi nadzieje. Był nim Dr. Bartosz Godlewski,wspaniały specjalista, który stawia ludzi na nogi. Dziewiętnastego listopada zrobił mi operacje, powymieniał części i co najważniejsze dał mi wiarę, że wrócę.
Tak tez jest! Wracam!Jestem półtora miesiąca po operacji i nigdy wcześniej nie czułem się tak dobrze fizycznie i psychicznie.Ludzie często dołują się „problemami”, które tak naprawdę nimi nie są.Taka jest chyba nasza natura, sami je tworzymy żeby się nad sobą poużalać. Ja też tak robiłem. Zawsze myślałem sobie, że inni mają gorzej, ale i tak to robiłem. Przegrałem walkę, pokłóciłem się z dziewczyną, miałem problem finansowy to było coś co naprawdę powodowało smutek. Dopiero gdy spotkało mnie coś co zabrało mi moją miłość czyli sporty walki zrozumiałem na czym polega życie. Nie na zawracaniu głowy głupotami. Trzeba cieszyć się życiem i doceniać to co nam daje. Wszystko rodzi się w naszej głowię, a to co w niej wymyślimy spełni się jeżeli na prawdę będziemy tego chcieli . Najważniejsze w życiu są marzenia, a one muszą być wielkie, a Ty musisz dążyć do spełniania ich. Nie ma żadnego ale..po prostu myśl o rzeczach wielkich i rób to!
Ja już wiem jakie są moje marzenia i zrobię wszystko żeby się spełniły. Wiem to, że się spełnią, bo na prawdę tego chce! Teraz dopiero to wiem, gdy dostałem porządnego kopa w dupę. Nie ma sensu użalać się nad swoim losem, bo on jest w naszych rekach i tylko od nas zależny czy w pełni wykorzystamy swój potencjał. „NIGDY NIE BĘDZIESZ NAJLEPSZYM KIMŚ, ALE MOŻESZ BYĆ NAJLEPSZA WERSJA SAMEGO SIEBIE !” Trzeba o tym pamiętać.
Chce wszystkim podziękować za wsparcie i za to, że byliście! Szczególnie całemu mojemu klubowi Dziki Wschód, który jest jedną wielką rodziną na dobre i złe. Kocham Was!
Chce również przeprosić jeżeli kogoś zawiodłem i obiecać już nigdy to się nie powtórzy!Wracam na ścieżkę wojownika bogatszy o nowe doświadczenie i w pełni naładowany pozytywna energia!:))) Osu...