NOWY KRÓL WAGI CIĘŻKIEJ
Niemożliwe stało się możliwe. Wczoraj w Dusseldorfie Tyson Fury (25-0, 18 KO) jako pierwszy od ponad 10 lat, pokonał na punkty faworyzowanego Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO), tym samym zdobywając pasy WBA, WBO i IBF.
Cały bokserski świat do ostatniej sekundy rozważał, który z pięściarzy wyjdzie z ringu jako zwycięzca. Pojedynek zakończył się dopiero po 12 rundach jednogłośną decyzją sędziów. Punktowali kolejno 115:112, 115:112 i 116:111 dla Furego.
Nawiązując do samego pojedynku, kibice mieli prawo narzekać na niezróżnicowane akcje bokserów. Przez cały pojedynek Brytyjczyk przeważał, nie pozwalał rozpędzić się Ukraińcowi, bo wiedział, że to może być gwóźdź do własnej trumny.
Pojawiają się wstępne przesłanki na temat kolejnych rywali, oczywiście nieoficjalne. Swoje pretensje do mistrzowskich pasów, obecnie w posiadaniu Furego, zgłosił już Deontay Wilder, mistrz świata WBC wagi ciężkiej. Brytyjczyk szybko odpowiedział, że najpierw da rewanż Kliczce.
Wszystko to tylko przypuszczenia. W tym momencie były i obecny król wagi ciężkiej chcą odpocząć po wczorajszym pojedynku, a o ich przyszłości będziemy informować na bieżąco.