ANALIZA WALKI: KRZYSZTOF GŁOWACKI vs MARCO HUCK
14 sierpnia 2015 roku w Newark odbyła się gala niezwykle dla fanów boksu ważna. Mistrz świata WBO Marco Huck, zmierzył się z polskim pięściarzem kategorii junior ciężkiej, Krzysztofem Głowackim.
Faworytem tego starcia od początku był Niemiec. Polakowi nie wróżono sukcesu. Eksperci bokserscy stawiali od początku na byłego już mistrza. Nie było to jednak bezpodstawne, Huck bronił tytułu mistrzowskiego już od 6 lat. Wróćmy jednak do interesującej nas walki..
Obaj zawodnicy rozpoczęli ją ofensywnie. Głowacki bił mocno i celnie, trafiał przeciwnika w korpus, odpierał liczne ataki. Huck natomiast sprawnie unikał ciosów rywala, kilkoma został dotknięty. Gdy wybrzmiał gong kończący rundę pierwszą, Niemiec zachwiał się po uderzeniu Polaka. Ówczesny mistrz nieznacznie prowadził na punkty.
Problemy pięściarza z Wałcza rozpoczęły się w 6. rundzie, kiedy Marco trafił go potężnym lewym sierpowym. Nasz reprezentant upadł na deski, ale szybko się otrząsnął i podjął dalszą walkę. Niejednego kibica zszokował swoją postawą, zamiast cofnąć się do defensywy, zaczął atakować przeciwnika, bo „najlepszą obroną jest atak”.
Popis swoich umiejętności Głowacki zaprezentował w 11. rundzie. Wyprowadził mocny lewy sierpowy, następnie dobił przeciwnika prawym prostym. Po tym ciosie Huck wylądował na deskach. Podobnie jak Polak, nie poddał się.
Jednak przegrana 31-latka była już prawie pewna. Podniósł się oszołomiony, chwiał się na nogach, Głowacki to doskonale wykorzystał i wykończył rywala serią ciosów przy linach. Walka zakończyła się w 11. rundzie przez KO, Krzysztof Głowacki został mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej. Po tak zaciętym pojedynku możemy mieć pewność, że łatwo pasa mistrzowskiego nie odda.