RADOSŁAW PACZUSKI O WSPÓŁPRACY Z DSF

Dodano: 20 lipca 2015 22:11
RADOSŁAW PACZUSKI O WSPÓŁPRACY Z DSF
Redakcja, Informacja własna
Obraz własny
Zawodnik Quniq Fight Club w Warszawie, Radosław Paczuski jest jednym z najlepszych obecnie zawodników Kickboxingu. Polak po nie najlepszej przygodzie z organizacją King of Kings postanowił związać się z organizacją DSF Kickboxing Challenge, w której wygrał dwie walki i stał się gwiazdą teamu. Zachęcamy do przeczytania wywiadu z zawodnikiem, w którym dowiecie się nieco więcej o samym zawodniku.

Zawodnik Quniq Fight Club w Warszawie, Radosław Paczuski jest jednym z najlepszych obecnie zawodników Kickboxingu. Polak po nie najlepszej przygodzie z organizacją King of Kings postanowił związać się z organizacją DSF Kickboxing Challenge, w której wygrał dwie walki i stał się gwiazdą teamu. Zachęcamy do przeczytania wywiadu z zawodnikiem, w którym dowiecie się nieco więcej o samym zawodniku.- Witaj Radku! Na początek powiedz coś o sobie, od jak dawna trenujesz?Radek Paczuski: W wieku 15-stu lat zacząłem trenować boks, wcześniej trenowałem piłkę nożną przez 9 lat. Zawsze lubiłem sporty walki, ale dopiero jako 15-latek zacząłem trenować. W boksie stoczyłem około 30 walk i moim największym sukcesem jest medal z Pucharu Polski. Zacząłem trenować w spartańskich warunkach w parafialnym klubie sportowym Radość. Czasami temperatura spadała poniżej zera, a rekord, jaki zanotowaliśmy na naszej sali to było, jak dobrze pamiętam, 18 stopni poniżej zera. Zawodnikowi jednak nie jest potrzebny ring ze złota. Najważniejsza jest motywacja i chęć do działania.- Bardzo szybko zacząłeś startować w zawodach i równie szybko w walkach zawodowych. Skąd ten pośpiech?RP: To prawda, szybko zacząłem walczyć zawodowo, ale w samych formułach stójkowych mam około 70 walk, więc nie jest to szybko, jeśli chodzi o ilość stoczonych walk. . Od razu rzuciłem się na głęboką wodę jeśli chodzi o walki zawodowe. Jednym z największych sukcesów w sporcie amatorskim był srebrny medal Mistrzostw Europy Muay Thai, które jesienią odbywały się w Krakowie. W finale tej imprezy miałem walczyć z Dimitriem Valentem, byłoby to świetne przetarcie przed walką z Arturem Kyshenką, który należy do ścisłej światowej czołówki. Na pewno dojdzie jeszcze do walki z Dimitriem, gdyż obydwaj jeszcze startujemy i zwykle nie odpadamy w pierwszych walkach, więc są szanse na dojście do tej walki.- Jaką ilością walk zawodowych możesz się pochwalić?RP: Jak o tej pory mam 12 walk zawodowych: 10 zwycięstw i 2 porażki. Przegrywałem z Arturem Kyshenką i Constantinem Tutu.- Rywale wyśmienici, ale z dwóch różnych kategorii wagowych. Który z tej dwójki była dla Ciebie trudniejszym przeciwnikiem?RP: Na walkę z Kyshenką miałem obniżony limit wagowy i w końcu ustaliliśmy, że mamy ważyć 79 kg. Myślę jednak, że obu nam trudno byłoby zrobić limit 77 kg. Dla mnie walka z Kyshenką była wielkim wyróżnieniem, które dało mi jeszcze większą motywację. Takie pojedynki uczą, ja wyciągnąłem odpowiednie wnioski z tej walki i na pewno była to walka z korzyścią dla mnie. Co ciekawe, gdy rozmawiałem z sędziami po walce, to wygrałem pierwszą rundę walki z Kyshenką na kartach sędziowskich. Pojedynek zakończył się w trzeciej rundzie i mam nadzieję, że niebawem przyjdzie nam stanąć do walki rewanżowej.- Glory jest największym marzeniem Kickboxerów. Kiedy Ty będziesz gotowy, by toczyć dla nich walki?RP: Już teraz mógłbym rywalizować jak równy z równym w Glory i wygrywać walki. Myślę, że za rok czy półtora ciężkich treningów byłbym w stanie wygrywać walki w największej organizacji Kickboxingu na świecie.- Obecnie walczysz w DSF Kickboxing Challenge. Jak myślisz, czy ta organizacja ma szansę, by stać się obecną w naprawdę dużych mediach?RP: Uważam, że ta organizacja nie tylko ma szanse, ale mam pewność, że w niedługim czasie pojawi się w telewizji. K-1 to o wiele bardziej widowiskowy sport niż MMA i ludzie oglądając Kickboxing widzą więcej akcji, niż w MMA. Obecnie jestem związany kontraktem z tą grupą i planuję budować swoją karierę wokół tej organizacji. Planowane są kolejne walki międzynarodowe, więc z optymizmem można patrzeć w przyszłość.- Czy są walki, których chciałbyś szczególnie?RP: Są takie walki. Oczywiście chciałbym zawalczyć z zawodnikami, którzy pokonali mnie na galach zawodowych czyli dwaj mistrzowie organizacji King of Kings: Arturem Kyshenką i Constantinem Tutu. Moim zdaniem to właśnie idol całej Mołdawii był trudniejszym rywalem, o wiele bardziej nieszablonowym i nieprzewidywalnym fighterem od Kyshenki. Nie wybieram jednak przeciwnikó, Kickboxing to moja praca, walczę z tymi, których kontraktują mi promotorzy.- Walczyłeś w kilku organizacjach. Którą z nich oceniasz najlepiej?RP: Zdecydowanie najlepiej mi się walczy DSF Kickboxing Challenge. Organizacja jest perfekcyjna, wszystko jest jasne, wiadome, nie ma żadnych przerw. W szatniach na zawodników się chucha i dmucha.- Co możesz powiedzieć o obecnej kondycji polskiego Kickboxingu?RP: Kickboxing w Polsce rozwija się bardzo szybko, co widać na podiach zawodów międzynarodowych. Osobiście sądzę, że Kickboxing nie jest jeszcze rozreklamowany w Polsce, ale wszystko idzie w dobrym kierunku i jest to już tylko kwestia czasu.- Kickboxerzy raczej nie startują w MMA, wyjątkiem jest Piotr Woźnicki. Czy Ty chcesz walczyć w MMA?RP: Kiedyś miałem nawet propozycję walki w MMA i wstępnie zgodziłem się na walkę. Już domawialiśmy warunki kontraktu, ale tego samego dnia ogłoszono datę Mistrzostw Polski Muay Thai, wiec wybrałem Muay Thai. Ponado byłem jeszcze wtedy czynnym pięściarzem. W MMA chciałem kiedyś wystartować dla zabicia rutyny. Powiem Ci jeszcze, że trenowałem i nawet zdobyłem medal na zawodach Brazylijskiego Jiu Jitsu.- Boks, Muay Thai, K-1 i MMA to solidny wachlarz umiejętności. Nie marzy Ci się kariera jak Tyrone Spong i wygrywanie we wszelkich możliwych formułach?RP: Myślę, że każdy chciałby mieć karierę jak Spong. Nie wiem, czy mi będzie to dane, ale mam nadzieję, że tak udana kariera stanie się również moim udziałem.- Możesz nam zdradzić jak wyglądają przygotowania dietetyczne do walk?RP: Staram się dietę urozmaicać. Moje śniadania opieram na płatkach owsianych z dodatkiem owoców. Jedyne urozmaicenie wprowadzam wybierając dodatki do płatków. Jadam na śniadania również jajka, czy pod postacią jajecznicy czy jajek na miękko. Jeśli chodzi o pozostałe posiłki, to jadam podobnie jak kulturyści, ale oczywiście w mniejszych ilościach. Jadam ryż z warzywami oraz mięsem. Staram się jeść jak najmniej kurczaka, a zamiast niego wybieram indyka lub wołowinę. Ostatnio dodaje buraczki, które bardzo chwalą sobie biegacze.- Robisz jeszcze treningi siłowe?RP: Tak naprawdę nie mam okazji często odwiedzać siłownię. Walczę dużo, więc rzadko kiedy mam czas na pełny cykl przygotowań do walki. Robię ogólnorozwojówkę przy użyciu głównie wolnych ciężarów dokładając ćwiczenia z własnym obciążeniem. Zdarza mi się przez to nawet trzy razy dziennie trenować.- To ogromna objętość. Bez suplementów się chyba nie obejdzie?RP: Mam swój zestaw suplementów. Podstawą są oczywiście odżywki białkowe. Do tego dokładam również BCAA, witaminy i minerały, stosuję odżywki węglowodanowe. Z białek popijam po treningach izolat białkowy.- Jak widzisz swoją karierę za 10 lat?RP: Nie stawiałem sobie tak długoterminowych celi. Mam jeden wymarzony cel, chciałbym zostać Mistrzem Świata. Wiem, że jestem w stanie to osiągnąć, walczyłem już z najlepszymi zawodnikami na świecie i na podstawie tego stwierdzam, że mój cel jest jak najbardziej do osiągnięcia.

Więcej informacji: Radosław Paczuski
Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO