FEN 7: SZUKIEŁOJĆ ZAMĘCZYŁ CZYŻA
W walce otwierającej galę FEN 7, w dywizji ciężkiej spotkali się debiutanci w MMA Michał Czyż i Kamil Szukiełojć. Zawodnicy stworzyli fajne widowisko, tocząc wojnę w stójce, jak na tę wagę w dość szybkim tempie.
W pierwszej rundzie do ataku ruszył niższy Szukiełojć, wydawałoby się że zaraz złamie rywala. W połowie rundy jednak osłabł, a do głosu doszedł dysponujący większym zasięgiem Czyż. Pod koniec rundy role znów się obróciły. W drugiej rundzie lekką przewagę uzyskał Kamil Szukiełojć, który oprócz ciosów rękoma dobrze operował też niskimi kopnięciami. Kamil raz też próbował sprowadzenia, ale widać było, że nie jest to jego mocną stroną. Trzeci runda wygląda podobnie, Szukiełojć konsekwentnie atakował i rozbijał rywala, aż w połowie rundy go złamał. Czyż przykląkł, dający Szymonowi Bońkowskiemu wyraźny sygnał, że nie chce już dalej walczyć.