MARCIN RÓŻALSKI - GLADIATOR MMA

Dodano: 17 sierpnia 2014 10:13
MARCIN RÓŻALSKI - GLADIATOR MMA
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Artykuł ten poświęcony jest osobie Marcina Różalskiego, który urodził się 29 lipca 1978 roku w Płocku. Marcin to wspaniały i kochający zwierzęta kick-boxer oraz pełny zawodnik wszechstylowej sztuki walki jaką jest MMA. Reprezentant kategorii wagi ciężkiej jest byłym mistrzem świata organizacji ISKA i WKA w formule K-1. Sportowiec z Płocka mierzy 188 cm i waży poniżej 105 kilogramów. Jego style walki to: boks tajski, kick-boxing i karate kyokushin.

Artykuł ten poświęcony jest osobie Marcina Różalskiego, który urodził się 29 lipca 1978 roku w Płocku. Marcin to wspaniały i kochający zwierzęta kick-boxer oraz pełny zawodnik wszechstylowej sztuki walki jaką jest MMA. Reprezentant kategorii wagi ciężkiej jest byłym mistrzem świata organizacji ISKA i WKA w formule K-1. Sportowiec z Płocka mierzy 188 cm i waży poniżej 105 kilogramów. Jego style walki to: boks tajski, kick-boxing i karate kyokushin.

Jako amator był medalistą mistrzostw Polski, a także Europy. W zawodowej karierze w K-1 Marcin stoczył dwadzieścia trzy walki, z czego pietnaście wygrał, siedem przegrał i jedną zremisował. Między innymi Różalski ma na koncie walkę z Przemysławem Saletą czy z tak świetnym kick-boxerem jak Gregory Tony. W tej dyscyplinie ''płocki barbarzyńca'' startował także w turniejach. Co ciekawe ten sam fighter ma na koncie jedną walkę w boksie, którą zwyciężył w trzeciej rundzie przez nokaut z Pawłem Newazilim. Marcin swoją karierę w MMA zaczął w 2011 roku, kiedy to podpisał kontrakt z organizacją KSW i zadebiutował w Warszawie pokonując Marcina Bartkiewicza, którego w drugiej odsłonie nie dopuszczono do wznowienia walki z powodu rozcięcia głowy. Następna bójka spotkała zawodnika niecałe trzy miesiące od debiutu. Wtedy to Marcin spotkał się na KSW 16 z Sergiejem Szemietowem, który walczył w zastępstwie za swojego kontuzjowanego brata. Rosjanin zadziwił wszystkich doskonałym początkiem, ponieważ rzucił się na Polaka z wielką agresją i mocnymi kopnięciami. Kiedy droga do zwycięstwa wydawała się przeznaczona rywalowi naszego zawodnika, nastąpił nagły zwrot akcji, ponieważ Rosjanin upadł, a agresywne ciosy zakończyły sie dla niego kontuzją ręki. Rok 2012 dla Różalskiego nie był zbyt optymistyczny -  najpierw stoczył pojedynek w swoim mieście Płocku, gdzie poddałsię po kluczu na stopie. Co ciekawe, Marcin był bliski zakończenia walki w ten sposób jednak czegoś podczas niej zabrakło. Holender, jego przeciwnik sprowadzony był na KSW 18 w ostatniej chwili w zamian za legendę Jeroma Le Banera, który doznał kontuzji. Kolejna bójka w której nasz zawodnik brał udział, była jedyną poza granicami Polski w karierze MMA i miała miejsce na gali Draka 7. Wyjazd ten nie jest wspominany jednak przez zawodnika zbyt dobrze, ponieważ przegrał na punkty z Salimgiriejem Rasułowem, który nie chciał walczyć z Marcinem w stójce i co jakiś czas go sprowadzał. Następnie sportowiec powrócił na galę KSW 20, gdzie w Gdańsku miało dojść do wcześniej próbowanego starcia z Francuzem Jeromem Le Banerem. Kolejny raz Le Baner niespełna cztery dni przed galą poinformował o kontuzji i za niego z Marcinem zawalczył Rodney Glunder. "Różal" ten pojedynek wygrał, jednak wyszedł z niego mocno poobijany. Kilka razy miał nawet okazję skończyć Holendra przed czasem jednak mu się to nie udało. Przyszedł też czas na galę KSW 24 - Starcie Gigantów, gdzie mężczyzna podjął drugiego świetnie utytułowanego kick- boxera Pawła Słowińskiego. Marcin zwyciężył przez duszenie zza pleców, przedtem dając dużą dawkę emocji po ciekawej walce w stójce. Ostatni pojedynek Płocczanina miał miejsce na gali KSW 26, kiedy w ostatniej chwili Nandor Guelmino wycofał się z powodu kontuzji. W zamian za niego przyjechał klubowy przyjaciel Tima Sylvi, Nick Rossborough. Walka ta dostarczyła nam dużo emocji, ponieważ Marcin był chwilami w dużych opałach. Wyszedł jednak z tego zwycięsko i pokonał przed czasem Amerykanina. Różalski zapowiada koniec swojej kariery, który uzasadnia licznymi kontuzjami. Jego tatuaże jak i on sam dla niektórych jest mocno kontrowersyjną osobą, jednak jest to również świetny sportowiec i człowiek o własnych poglądach, który wie co chce powiedzieć i nie boi się tego robić.

Swoją kolejną walkę Marcin stoczy już 4. października w Szczecinie. Jego rywal nie jest jeszcze znany, dlatego dodajemy trzech zawodników, którzy naszym zdaniem byliby odpowiedni w pojedynku z Różalskim:

  • Konstantin Gluhov - Zawodnik z Łotwy mający wiele walk w K-1 jak i MMA. Ma duże doświadczenie w mieszanych sztukach walki i jest weteranem organizacji M-1 oraz innych gali. Gluhov walczył kiedyś na KSW, stoczył tam dwie walki, pokonując na punkty Daniela Omielańczuka oraz przegrywając w finale turnieju wagi ciężkiej z Davidem Olivią.
  • Eric Prindle - Amerykanin to weteran organizacji Bellatora, gdzie stoczył aż dziewięć walk. Ostatnio nie ma zbyt dobrej passy, ponieważ spotkały go trzy porażki z rzędu, ale mimo tego jest to dobry zawodnik, którego nie należy lekceważyć.
  • Alexei Kudin - Fighter z Białorusi posiadający mocny cios oraz bagaż wielu doświadczeń na swoim koncie.
Więcej informacji: Marcin Różalski
Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO