GRACJAN SZADZIŃSKI O SWOICH PLANACH

Dodano: 29 lipca 2014 14:04
GRACJAN SZADZIŃSKI O SWOICH PLANACH
Arkadiusz Hnida, Informacja własna
Obraz własny
Prezentujemy wywiad z młodym, ambitnym zawodnikiem kategorii lekkiej, Gracjanem Szadzińskim. Wojownik ze Stargardu Szczecińskiego ma na koncie już cztery zawodowe pojedynki. Trzy zwyciężył, w tym dwa przed czasem. Ostatnia walka zakończyła się porażką po decyzji sędziów na Arenie Berserkerów 5. Walka była jednak bardzo wyrównana, zdaniem wielu werdykt był kontrowersyjny, a jako zwycięzcę widziało Gracjana.

Prezentujemy wywiad z młodym, ambitnym zawodnikiem kategorii lekkiej, Gracjanem Szadzińskim. Wojownik ze Stargardu Szczecińskiego ma na koncie już cztery zawodowe pojedynki. Trzy zwyciężył, w tym dwa przed czasem. Ostatnia walka zakończyła się porażką po decyzji sędziów na Arenie Berserkerów 5. Walka była jednak bardzo wyrównana, zdaniem wielu werdykt był kontrowersyjny, a jako zwycięzcę widziało Gracjana.

- Jak się czujesz. Słyszałem, że trapiła cię kontuzja, jak wygląda dokładnie sytuacja?Gracjan Szadziński: Powoli dochodzę do siebie po kontuzjach. Dokładniej miałem złamana rękę, skręconą, coś stało się z moimi plecami. Nawet nie wiem co dokładnie się stało, ale dokuczał mi ból przy jakimkolwiek wysiłku. Bolało mnie też biodro i prawa stopa. Wszystko już wróciło do normy i wróciłem do treningów na macie. Przypłaciłem trochę za swoją chorą ambicję.

- Gdzie będziesz trenował do następnej walki? Myślisz o wyjazdach poza swój klub, aby doszlifować umiejętności?GS: Nie chcę zmieniać miejsca swoich treningów. Aktualnie trenuję w Berserker's Team Stargard, a na sparingi w czasie przygotowań jeżdżę do Berserker's Team Szczecin. Nie chcę nigdzie indziej jeździć, ponieważ uważam, że tam są najlepsi zawodnicy i wysoki poziom.

- Ostatnia walka to niestety porażka. Co możesz o tej walce powiedzieć, Wielu kibiców twierdzi, że to ty byłeś zwycięzcą?GS: Do ostatniej walki nie powinno dojść. W czasie przygotowań miałem kontuzję reki, która ciągnie się miesiącami. Nie mogłem sparować na 100%, a treningi parterowe robiłem w rękawicach bokserskiej, żeby nie pogorszyć sytuacji. Czasami za bardzo chcę, a to nie zawsze przynosi oczekiwane wyniki. Mój trener i znajomi radzili mi, żebym nie walczył, ale jak zawsze zrobiłem po swojemu. W pierwszej rundzie złamałem kciuka i skręciłem kostkę. Przez kolejne rundy bilem tylko lewym prostym i delikatnie pykałem prawym. Żałuje, że podjąłem się tej walki, bo gdybym był zdrowy, skończyłbym to przed czasem. Brakowało jedynie wykończenia. Jedna noga, i jedna ręka, to za mało. Gdybym był zdrowy, nie byłoby żadnych wątpliwości.

- Wiążesz się na dłużej z Areną Berserkerów, powiedz od razu jak oceniasz tą federacje?GS: Nie ukrywam ze bardzo chciałbym się spotkać ze swoim przeciwnikiem jeszcze raz i rozwiać wszelkie wątpliwości. Wszystko zależny w tej chwili od zdrowia. Jeżeli będę w 100% zdrowy, to na pewno nie odmówię propozycji, tym bardziej, że Arena Berserkerów współpracuje teraz z KSW.

- Można spokojnie powiedzieć, że masz duży potencjał. Twoja stójka jest bardzo dobra, ale czy będziesz się teraz skupiał nad umiejętnościami w parterze?GS: Stójkę muszę odzyskać, by mieć taką jak kiedyś. Przez treningi parterowe i zapasy trochę te umiejętności zaniedbałem, ale wyciągnąłem wnioski i wiem, że niczego nie będę mógł już zaniedbać. Wiadomo, że samą stójką w MMA nikt daleko nie zajdzie, dlatego staram się poświęcać dużo czasu na parter i zapasy. Muszę mieć solidny parter i zapasy, jeżeli chcę walczyć w takim stylu jak kiedyś, gdy walczyłem w samej stójce. Lubie iść na wymiany i przeć do przodu.

- Będziesz walczył w wadze lekkiej, czy jednak będziesz chciał zmienić kategorię wagową?GS: Wszystko zależy od oferty. Wiadomo, że za dyplomy już nie będę walczył, więc jeżeli wszystko się będzie zgadzać, to mogę zbić wagę. Do ostatniej walki zbijałem 2 kg dziennie, w końcowym okresie przygotowań, i nie skończyło się to tak, jak chciałem. Jeżeli będę miał solidne zapasy i parter, to chciałbym walczyć w wyższej kategorii. Kwestia czasu.

- Jaka walka była dla ciebie najtrudniejsza?GS: Najtrudniejsze walki toczyłem wtedy gry startowałem w boksie. Miałem wtedy jakieś 14-15 lat. Uważam, że w boksie jest najciężej zdobyć cokolwiek.

- Dostawałeś jakieś ciekawe oferty walk?GS: Po Arenie Berserkerów miałem walczyć w Szwecji, ale ze łzami w oczach musiałem odwołać walkę prze kontuzję. Przez kontuzję dużo straciłem, ale i dużo się nauczyłem. Będę teraz trochę innym zawodnikiem.

- Co chcesz osiągnąć w tym sporcie, jakie są twoje największe inspiracje?GS: Chciałbym toczyć ringowe wojny z najlepszymi, na najlepszych galach. Zrobię wszystko, jeżeli tylko będę miał zdrowie.

- Dzięki za poświęcony czas, jeżeli chcesz komuś podziękować lub kogoś pozdrowić, to masz na to teraz czas.GS: Chciałbym serdecznie podziękować Hubertowi Mackowiakowi, za to, że pomógł mi wyjść ze swoich kontuzji. Dziękuję wszystkim z klubu Berserkers Team za pomoc po walce. Mało w którym klubie robi się po przegranej walce zrzutę dla zawodnika, który ma kontuzję, i pomaga się finansowo, bo nie może nic zrobić. Chciałbym też podziękować Grzegorzowi Łuczakowi za suplementy oraz prywatnym sponsorom, bez których byłoby ciężej.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO