KAROL BEDORF O ABSENCJI NA KSW 26
Karol Bedorf (10-2), z powodu kontuzji nie wystąpi na gali KSW 26, która w najbliższą sobotę odbędzie się na warszawskim Torwarze. W związku z zaistniałą sytuacją, popularny "Coco" napisał dwa oświadczenia. Poniżej przedstawiamy pierwsze z nich, które pojawiło się na oficjalnej stronie internetowej federacji KSW:
"Szanowna Federacjo KSW,Kochani Fani,
Z przykrością muszę poinformować, że podczas końcowych przygotowań do sobotniej walki doznałem kontuzji, która uniemożliwia mi wystąpienie w zaplanowanej konfrontacji. KSW 26 okazało się dla mnie zatem pechowe w dwójnasób. Po pierwsze, Tim Sylvia - również z powodu kontuzji - odwołał swój występ, na który bardzo czekałem; po drugie, chcąc wystąpić dla wielu fanów KSW, nie będę mógł tego zrobić.
Kontuzja jakiej doznałem, wiąże się z bezwzględnym zakazem walk przez kolejne tygodnie oraz z koniecznością rehabilitacji. Wierzę, że będąc pod opieką właściwych specjalistów, moja kontuzja nie wpłynie ani na mój ogólny stan zdrowia, ani na kolejne planowane walki, a tym bardziej na kolejne zwycięstwa.
Ze swojej strony liczę na wyrozumiałość fanów KSW i ich zrozumienie, że kontuzje są częścią sportowej kariery i wynikają z determinacji, jaką wszyscy w sobie mamy po to, żeby walki stały na najwyższym, mistrzowskim poziomie. Liczę na to, że fani nie tylko wykażą się zrozumieniem dla mnie, jako Waszego wojownika, ale również dla federacji KSW, która biorąc odpowiedzialność za zapewnienie najwyższej jakości walk, nie zawsze ma wpływ na to, co się może przytrafić podczas przygotowań do treningów.
Życzę wszystkim zawodnikom, którzy wystąpią na gali KSW 26 - pięknych walk. Niezależnie od wyniku, wszyscy jesteście zwycięzcami. Kibicom życzę wielkich emocji, i pamiętajcie o naszym poświęceniu dla Was. Mam nadzieję, że je doceniacie.
Z poważaniem,Karol Bedorf"
W rozwinięciu, znajduje się treść drugiego oświadczenia, które zawodnik opublikował na Facebooku:
"Kochani Fani,
Niestety nie walczę w sobotę! Od samego początku mojej przygody ze sportem kontuzje omijały mnie szerokim łukiem. Zawsze sparingpartnerzy pytali jak to możliwe, że nic mi nie jest... aż do teraz! Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić ile poświecenia wkładam w to, żeby przygotować się do każdej walki. Dzieje się tak, ponieważ swoje starty traktuję wyjątkowo poważnie i zawsze wraz z całym sztabem ludzi pracujemy na to, by dawać coraz lepsze walki.
Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami, i niestety musze przyznać, że moja kontuzja właśnie to potwierdziła... Pierwsza pechowa sytuacja, to wycofanie się z pojedynku mojego przeciwnika - Tima Sylvii. Gdy się o tym dowiedziałem, to wpadłem w furię! Było mi po ludzku żal, że gość, z którym zawsze się chciałem zmierzyć i wygrać, nie będzie ze mną walczył.
Być może ta właśnie sytuacja, doprowadziła do tego, że praktycznie na ostatnim mocnym treningu, podczas walki zadaniowej, doszło do drugiego nieszczęścia. Podczas feralnego treningu, wraz ze swoim sparingpartnerem, wpadłem w ścianę – doświadczając poważnego uderzenia w głowę. Diagnoza lekarska, otrzymana w szpitalu, jest jednoznaczna: zakaz walki, rehabilitacja oraz za 4 tygodnie kolejne badania. Jako zawodowy sportowiec wiem, że ze zdrowiem w takiej sytuacji się nie żartuje, bo moja dyscyplina wymaga ode mnie sprawności przez kolejne lata. Mam przecież jeszcze trochę walk do wygrania.
Nie wiem, co bardziej mnie boli jako zawodnika: porażka w walce czy zmarnowany czas. Stanę na stanowisku, że zmarnowany czas, ponieważ od samego początku zostałem zaprogramowany na piękną walkę z wielkim zawodnikiem. W momencie, gdy on się wycofał, była to dla mnie w pewnym sensie porażka. Jednak kontuzja, której się nabawiłem, po prostu mi się trafiła, i nic nie jestem w stanie z tym zrobić.
Życzę wszystkim zawodnikom, którzy wystąpią na gali KSW 26 - pięknych walk. Niezależnie od wyniku, wszyscy jesteście zwycięzcami. Kibicom życzę wielkich emocji, i pamiętajcie o naszym poświęceniu dla Was. Mam nadzieję, że je doceniacie.
Dziękuję moim trenerom za poświęcony czas: Piotrowi Baginskiemu, Andrzejowi Kościelskiemu, Łukaszowi Rajewskiemu, Krzysztofowi Krupeckiemu.
Dziękuję za wsparcie sponsorom: Exped Poland, Voigt, Ghost Car, Timemaster, Pitbull West Coast, Makarony Czaniecki, Jagódka, COS Wałcz.
Dziękuję mojej żonie Ewie, synkowi Borysowi, mojemu przyjacielowi Adrianowi Sas, i całej rodzinie za to... że jest.
Z wyrazami szacunku,Karol Bedorf"