PROMMAC1: CIEŚLIŃSKI PRZEGRAŁ PO WOJNIE
Mariusz Cieśliński przegrał swoją pierwszą walkę w MMA. Polskiego mistrza muay thai na gali Professional MMA Challenge we Wrocławiu pokonał Szwed Martin Fouda. Polak pokazał wielkie serce do walki, ale rywal bezlitośnie wykorzystał doświadczenie w MMA.
Czy rywal ze Szwecji podejmie walkę w stójce - zastanawiali się kibice. Nic z tego, Fouda od razu postanowił zneutralizować największy atut Cieślińskiego i rozpoczął walkę od obalenia. Z pierwszego Polak wybronił się szybko. Za drugim razem pozostał w obronie dłużej. Gdy sędzia podniósł walkę do stójki, publiczność poderwała się z miejsc oczekując na ciosy Cieślińskiego. Ten zaatakował kolanem w stylu muay thai, ale Szwed odpowiedział kontrą, po której Cieśliński przewrócił się.
W drugiej rundzie Polak wykazywał się wielką walecznością, gdy w nowym dla siebie parterze potrafił przechodzić z obrony do ataku. Zaskoczeniem był fakt, że Fouda trafiał też w stójce. Pojedynek nie układał się po myśli Cieślińskiego, Szwed walczył mądrze i wykorzystywał swoje atuty.
Ostatnie starcie Polak zaczął od wysokich kopnięć i przez chwilę dał nadzieję, że odwróci losy pojedynku. Fouda szybko postarał się jednak o kolejne obalenie i walka dobiegła końca w parterze, na ringu zalanym krwią. Sędziowie jednogłośnie punktowali zwycięstwo Szweda.
- Ten facet to mistrz świata, szanuję go ogromnie. Jestem jednak profesjonalistą i zrobiłem swoją robotę – powiedział Fouda.
- Chciałbym podziękować publiczności, czułem wasz doping. Trochę mi nie wychodziło jakbym chciał w debiucie, ale taki jest sport – skomentował Cieśliński.