GRZEGORZ SZULAKOWSKI KRYTYKUJE FEN
Wszystko wskazuje na to, że Grzegorza Szulakowskiego (3-1) nie zobaczymy na kolejnych galach organizacji Fight Exclusive Night. Popularny "Szuli" wystąpił - 16. listopada 2013 r. we Wrocławiu - na pierwszej gali FEN. Wówczas pokonał on, przez duszenie zza pleców Patryka Grudniewskiego (2-4). Jednak podczas pojedynku nie brakowało kontrowersji, za sprawą błędów sędziego ringowego. Pomimo prostestów obozu Grudniewskiego, walka nie została unieważniona. Grudniewski, organizatorzy oraz kibice MMA, liczyli na walkę rewanżową, która z pewnością dostarczyłaby wiele emocji. Podczas wczorajszej konferencji prasowej przed galą FEN 2, szef federacji - Paweł Jóźwiak, poinformował, że Szulakowski z nieznanych mu przyczyn odmawia wzięcia udziału w starciu rewanżowym.
Do całej sytuacji odniósł się również sam zawodnik. Oto oświadczenie, które Grzegorz Szulakowski zamieścił wczoraj na jednym z portali społecznościowych:
"Najpierw chcę przeprosić wszystkich swoich kibiców i sponsorów, którzy czekali na moją kolejną walkę, zaplanowaną na 8 marca, na stadionie we Wrocławiu. Niestety, do mojego pojedynku nie dojdzie. Organizatorzy gali od samego początku namiawiali mnie na rewanż z Grudniewskim, dzwonili milion razy z jednym tematem. Rewanż - tylko na tym, jak widać, im zależało. Ja jednak miałem inne plany na ten rok, o czym oni dobrze wiedzieli. Przedstawiałem im swoje zamiary od samego początku. Dogadałem się z nimi i ustaliłem, że 8 marca zawalczę z Kreftem we Wrocławiu, a następnie, 12 lipca w Gdańsku stoczę rewanżowy pojedynek z Grudniewskim - do którego już nigdy dzięki nim nie dojdzie! Do 8 marca miałem propozycję stoczenia pięciu walk na różnych galach w Polsce i za granicą, z których musiałem zrezygnować, ponieważ szykowałem się na galę FEN, czyli mój priorytet na ten rok. Jak się okazuje, dotknął mnie szantaż ze strony organizatorów FEN, za sprawą wczorajszego telefonu. Na początku myślałem, że chcą mnie pewnie zaprosić na konferencję prasową, która miała dziś miejsce na stadionie we Wrocławiu. Jednak temat był inny.
- WALCZYSZ TERAZ z Grudniewskim albo pa pa! - usłyszałem. Bez zastanowienia podziękowałem im za współpracę i pożegnałem się, poprzedzając zdaniem, że tak zawodników się nie traktuje! Potraktowali mnie przedmiotowo, co mi się bardzo nie podobało. Całe moje ciężkie przygotowania, właśnie poszły na marne! Straciłem pięć zawodowych walk, za co BARDZO DZIĘKUJĘ organizatorom FEN! Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca w polskim MMA! Wyglada to tak, że Szuli zrobił dobry rozgłos i robotę na pierwszej edycji, więc niech wy******la! Jak wiecie, Grudniewski będzie się bił na tej gali, chociaż przegrał ze mną walkę! Czemu wolą jego, zamiast mnie? Wiadomo, sponsor Grudniewskiego - Jucha Beton, łoży wielkie sianko na gale FEN. Dlatego on tam musi być, a mnie trzeba się pozbyć!"
Szulakowski, w dalszej części oświadczenia, zdradził również swoje cele na przyszłość:
"Moim nowym priorytetem na ten rok jest KSW! Zrobię dosłownie wszystko co w mojej mocy, żeby się tam dostać. Wiem, że droga nie jest łatwa, ale jestem mega nakręcony i zdeterminowany. Wiem czego chcę! Dlatego pokażę 'IM WSZYSTKIM' na co mnie stać!"