MARCIN HELD O PRZYGOTOWANIACH DO WALKI
Zapraszamy do lektury wywiadu z Marcinem Heldem (15-3), zawodnikiem Bellator Fighting Championship, czarnym pasem BJJ reprezentującym Bastion Tychy i London Shootfighters. Marcin aktualnie przygotowuje się do walki z Ricardo Tirlonim (15-4), która odbędzie się 27 września na gali Bellator 101.- Witaj Marcin. Na początku dziękujemy za możliwość przeprowadzenia z Tobą wywiadu i czas, jaki nam poświęcasz. Chcielibyśmy porozmawiać o tym, co działo się od czasu walki z Davem Jansenem. W wywiadach przed poprzednim pojedynkiem mówiłeś, że kontuzja kolana uniemożliwiła Ci regularny trening walki w parterze. Czy powróciłeś już do trenowania tej płaszczyzny?Marcin Held: Do pełnych treningów wróciłem całkiem niedawno. Po pojedynku z Davem Jansenem miałem długą przerwę spowodowaną bólem kolana. Jak się okazało naderwałem więzadło, więc kontuzja nie była poważna, ale dość wolno się goiła. Powróciłem już do pełnego treningu. Kolano czasem się odzywa, ale nie przeszkadza mi to w trenowaniu.
- Przejdźmy do Twoich przygotowań do walki z Ricardo Tirlonim. Wiemy, że przebywałeś ostatnio na obozie w Starym Kaleńsku, a także brałeś udział w Planet Eater Pro Summer Camp. Czy mógłbyś opowiedzieć o wrażeniach z obozów ? Z kim ćwiczyłeś i nad czym pracowałeś?MH: Na obozie w Starym Kaleńsku skupiliśmy się na szlifowaniu parteru z czarnym pasem BJJ z Brazylii – Alberto Miną. Obóz w Planet Eater u Pettera Soboty był obozem typowo sparingowym. Miałem okazję poćwiczyć tam m.in. z Łukaszem Sajewskim i Martinem Buschkampem, których uważam za świetnych sparingpartnerów i zawodników.
- Ricardo Tirloni również jest Brazylijczykiem. Czy Alberto Mina zdradził Ci jakieś sekrety brazylijskiej szkoły MMA, które mógłbyś wykorzystać we wrześniowej walce?MH: Takich sekretów chyba nie ma, więc Alberto nie mógł mi ich zdradzić. Rozmawiałem z nim na temat mojego przeciwnika. Niestety nie znają się osobiście. Alberto pokazał mi kilka technik, które mogę wykorzystać w walce, a także pomógł mi udoskonalić niektóre pozycje.
- Czy zamierasz jeszcze gdzieś wyjechać w celu trenowania, czy resztę przygotowań spędzisz w Bastionie Tychy?MH: 15 sierpnia wyjeżdżam do Gdyni sparować z Łukaszem Sajewskim i Piotrem Hallmannem. Obaj są bardzo dobrymi sparingpartnerami. Będziemy ćwiczyć w klubie Mighty Bulls u Grzegorza Jakubowskiego. Następnie planuję wylecieć na dwa tygodnie do London Shootfighters. Nie jest to długi pobyt, ale zawsze stanowi okazję do podszkolenia zapasów.
- Po walce z Jansenem prowadziłeś liczne seminaria. Ostatnio można było poćwiczyć z Tobą w Instytucie Sportów Walki Ryoku Dojo w Rzeszowie. Czy będziesz zjawiał się tam częściej?MH: W ostatnim czasie pojeździłem nieco po Polsce, prowadząc seminaria m.in. w klubie Ryoku Dojo w Rzeszowie. Chłopaki z klubu poprosili mnie, abym został ich instruktorem technicznym w dziedzinie BJJ i MMA. Myślę, że jest to bardzo fajny pomysł. Będę starał się odwiedzać ten klub regularnie, doglądając, czy ich rozwój idzie w dobrym kierunku, jak zapamiętali techniki i czy wszystko dobrze wykonują.
- W jaki sposób kluby, które chcą zorganizować seminaria mogą nawiązać z Tobą kontakt ? Czy muszą być to kluby BJJ/MMA, czy szkolisz także osoby trenujące inne sporty i sztuki walki? MH: Prowadzę seminaria z zakresu BJJ i MMA, bo na tym się znam. Najprościej jest odezwać się do mnie na moim fanpage'u lub profilu na Facebooku. Nie zawsze mam czas, aby poprowadzić seminarium, dlatego najlepiej skontaktować się ze mną w okresie, gdy nie przygotowuję się do żadnych walk.
- Czy chciałbyś komuś podziękować za pomoc w przygotowaniach?MH: Dziękuję mojemu trenerowi Sławkowi Szamocie, kolegom z klubu Bastion Tychy oraz firmie Manto, która jest moim głównym sponsorem.
Rozmawiał Bartosz Jaźwa