RIDDICK BOWE NIC NIE ZROZUMIAŁ
Dawny król wagi ciężkiej w boksie zawodowym - Riddick Bowe (43-1, 33 KO), po dwóch wojnach z Andrzejem Gołotą już nigdy nie był tym samym zawodnikiem co kiedyś. W piątkowy wieczór spróbował swych sił w boksie tajskim, ale Jewgienij Gołowin niskimi kopnięciami na jego lewe udo szybko wybił mu ten pomysł z głowy.- Muay Thai to znacznie trudniejszy sport niż boks. Po ciosie na korpus czy głowę jest szansa na to, by się zregenerować i przetrwać kryzys, ale kiedy masz obite nogi to już jesteś bezbronny. Do tej pory czuję potworny ból - nie ukrywał obchodzący wkrótce 45. urodziny "Big Daddy". Na pocieszenie pozostał mu czek wart 150 tysięcy dolarów. I wydawać by się mogło, że na tym koniec, ale...- Wkrótce wrócę silniejszy. To była dobra lekcja, a ja nie jestem typem kolesia, który się szybko wycofuje bądź poddaje. Będę to kontynuował dopóki nie dopnę swego - gwarantuje Bowe. A co na to jego pogromca?- To byłby spory błąd z jego strony. To po prostu nie jest sport dla niego. Na dzień dzisiejszy jest już zbyt wolny i niestety za stary - skomentował wszystko Gołowin.