DOS SANTOS NOKAUTUJE HUNTA!

Dodano: 26 maja 2013 05:56
DOS SANTOS NOKAUTUJE HUNTA!
Redakcja, Informacja własna
Obraz własny
Junior dos Santos w potyczce dwóch najmocniej bijących zawodników MMA znokautował Marka Hunta

Przy okazji wieczoru UFC 160 rozegrano walkę eliminacyjną do miana oficjalnego pretendenta do pasa wagi ciężkiej. To była też okazja do spotkania bodaj dwóch najmocniej bijących zawodników świata w MMA - Juniora dos Santosa (16-2) oraz Marka Hunta (9-8).Dysponujący dużo lepszymi warunkami fizycznymi Brazylijczyk polował na długi prawy prosty, ale Hunt po przepuszczeniu go balansem ciała kontrował lewym sierpem. Kilka razy się pomylił, aż w końcu trafił, rozcinając Juniorowi lekko prawy łuk brwiowy. W połowie odsłony Dos Santos zrewanżował się mu piorunującym prawym overhandem bitym z góry. Mark padł na matę niczym wystrzelony z katapulty, lecz równie szybko się z niej poderwał. Kilka sekund przed syreną na przerwę Brazylijczyk powtórzył tę akcję, jednak tym razem przeciwnik ustał.W drugim starciu szybszy "Cigano" kontrolował pojedynek z dystansu lewym prostym. Rozbijał twarz dzielnego oponenta, ale gdy poczuł się na moment zbyt pewnie, nadział się na krótki lewy Marka i natychmiast na wszelki wypadek wszedł mu w nogi, sprowadzając rywalizację do parteru. Został za to zresztą wygwizdany przez niektórych fanów, choć sprytu mu odmówić nie można. Szybko zażegnał niebezpieczeństwo i ciosami w parterze kontynuował demolkę twarzy Nowozelandczyka.Na dwie minuty przed końcem walki Junior wstrząsnął Huntem lewym sierpem, natychmiast poprawił jeszcze mocniejszym prawym, jednak choć pod Markiem ugięły się nogi, to szybko w sytuacji zagrożenia odpowiedział dwoma bombami. Na szczęście dla byłego championa oba pruły powietrze i nie doszły do celu. Dos Santos nie dał rady znokautować przeciwnika pięściami, dlatego 40 sekund przed ostatnią syreną zdecydował się na "obrotówkę". Jego noga zatrzymała się na szczęce Hunta i dopiero ta akcja powaliła odpornego niczym tur kickboksera. Znokautowanego Marka Junior dobił jeszcze jednym "młotkiem" i to wspaniałe widowisko skończyło się ostatecznie ciężkim nokautem.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO