CORMIER: ZOSTAJĘ W CIĘŻKIEJ, TYLKO DOS SANTOS MOŻE RYWALIZOWAĆ Z VELASQUEZEM
W ubiegłym tygodniu Dana White powiedział, że Roy Nelson (19-7) chcąc doczekać się walki o pas musiałby pokonać po drodze zawodnika pokroju Daniela Cormiera (12-0). Nelson wyraził chęć takiego spotkania, tylko musiałoby ono zostać usankcjonowane mianem eliminatora do pasa wagi półciężkiej. Teraz jednak były mistrz turnieju Strikeforce przyznał, iż chce pozostać w limicie królewskiej kategorii.- Potrzebuję dużo czasu na zejście do dywizji półciężkiej. Nie mogę tego zrobić w krótkim terminie, bo to by się na mnie odbiło niekorzystnie. Z drugiej strony mogę przejść na odpowiednią dietę, pozostać w wadze ciężkiej, tylko z każdym występem stopniowo schodzić z kilogramami, tak by mój organizm się do tego przyzwyczajał. Ponadto wciąż jestem dopiero na początku mojej kariery, powinienem pozostawać aktywny i dlatego jeszcze zostanę w "ciężkiej". - zapewnił Cormier.Spekulacje na temat odchudzania zaczął on sam, kiedy mistrzem UFC po raz drugi został Cain Velasquez (11-1), na co dzień przyjaciel i sparingpartner Cormiera. A zdaniem Daniela, jedynie Junior dos Santos (15-2) jest w stanie nawiązać wyrównaną rywalizację z panującym championem. Jak dotąd zresztą bilans mają remisowy.- Nikt go nie pokona. No może Junior dos Santos, który jest naprawdę świetny. On też ma największe szanse na to, ale reszta zawodników nie miałaby ich żadnych. Nie są na tyle dobrzy, by zdetronizować Caina - uważa Cormier.Przypomnijmy, że Velasquez do obrony swojego tytułu przystąpi już 25 maja podczas gali UFC 160 w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. Jego rywalem będzie Antonio Silva (18-4), którego zdemolował już i porozbijał dokładnie rok temu.