ARLOWSKI CHCE ZNÓW BYĆ MISTRZEM UFC

Andriej Arlowski (19-9) miał fatalne dwa lata kariery od stycznia 2009 do początku 2011 roku, kiedy przegrał cztery kolejne walki, w tym trzy ciężko przed czasem. Teraz jednak notuje pięć kolejnych zwycięstw i nawet pomimo tego, że wygraną z Timem Sylvią mu ostatecznie unieważniono, to i tak na pewno jest na dobrej drodze. Za niespełna dwa tygodnie czeka go starcie z groźnym Anthonym Johnsonem (14-4). Białorusin nie ukrywa, że znów chciałby powrócić do UFC i odzyskać pas wagi ciężkiej, jaki dzierżył w latach 2005-06. Pragnie tego natomiast dokonać kolejnymi sukcesami, nie licząc na ofertę za dawne zasługi.- Nie chcę aby złożono mi propozycję z UFC tylko dlatego, że w przeszłości byłem mistrzem tej organizacji. Dla mnie teraz jest ważniejsze, by pokazywać w kolejnych pojedynkach swoje umiejętności i z walki na walkę podwyższać poprzeczkę. A wtedy być może kiedyś znów znajdę się w UFC. Wrócę tam natomiast tylko po to, by ponownie być numerem jeden i odzyskać status mistrza. Znam już przecież smak chwały i bycia na samym szczycie, ale mocnym czyni mnie również to, iż poznałem tak samo co to znaczy spaść na sam dół - powiedział Arlowski.