'CRO COP' BARDZO OSTRO O OSZUSTWACH OVEREEMA I POUCZAJĄCYM ZWYCIĘSTWIE SILVY
Mirko Filipović (28-10-2) miał okazję spotkać się z Alistairem Overeemem (36-12) podczas gali Dream 6, do jakiej doszło we wrześniu 2008 roku. Ich starcie zostało uznane za nieodbyte, po tym jak Holender uderzył przypadkowo Chorwata poniżej pasa. W ostatnich dniach kibice MMA mówią przede wszystkim o porażce "Człowieka Demolki" z Antonio Silvą (18-4) podczas UFC 156. To była ogromna niespodzianka, ale jak się okazuje nie dla legendarnego "Cro Copa". Sławny kickbokser i równie znany zawodnik mieszanych sztuk walki nie zostawił suchej nitki na Overeemie, którego oskarżył ostrymi słowami o stosowanie brudnych zagrywek przez kilka ostatnich lat.
- Ja naprawdę stawiałem na Brazylijczyka i w ogóle nie byłem zdziwiony takim zakończeniem. Nie chcę teraz wychodzić na mądrale, szczególnie gdy wszyscy już znają wynik tej potyczki, dlatego wytłumaczę co i jak. Po pierwsze, Silva to naprawdę kawał twardziela z ogromnym sercem do walki. Pokonał samego Fedora Emelianenkę, co wystawia mu najlepszą z możliwych recenzji. Alistair natomiast z niewiadomych powodów nie doceniał go, a wręcz lekceważył. To tylko dodatkowo zmobilizowało Antonio. Po drugie, Silva to naturalny "ciężki", a Alistair tak naprawdę po raz pierwszy od 2007 roku, kiedy nagle zaczął przybierać na masie, walczył "czysty", bez wspomagania się sterydami, innymi środkami wspomagającymi i całym tym gównem. Już oglądając ceremonię ważenia widać było gołym okiem, że to już nie ten sam zawodnik. Co prawda zachował masę, lecz jego mięśnie nie były już tak okazałe jak wcześniej. A to dlatego, że ciągle był pod kontrolą Stanowej Komisji Sportowej. Przez fakt, że tym razem się nie szprycował, stracił nie tylko na swojej fizyczności, ale również psychice. Po tylu latach brania, gdy nagle się przestaje, to tracisz na agresji czy wytrzymałości na ból. On będąc "czystym" już po prostu tego nie miał. Alistair to wspaniały wojownik, jednak zawdzięcza to brudnym zagrywkom, w dodatku niebezpiecznym dla zdrowia. Po trzecie w końcu, on cały czas postępował bardzo arogancko w stosunku do Silvy i ktoś w końcu musiał go sprowadzić na ziemię. Momentami to było już niesmaczne co on wygadywał, dlatego cieszę się niezmiernie, że Silva dał mu nauczkę. Gratulacje dla niego za to z całego serca - powiedział Filipović.