WANDERLEI: TYLKO ANDERSON JEST W STANIE POKONAĆ JONESA

Wanderlei Silva (34-12-1) został zapytany o obecną sytuację w UFC dywizji półciężkiej. Legendarny Brazylijczyk odniósł się najpierw do potyczki swojego rodaka - Vitora Belforta (21-10), z Anglikiem Michaelem Bispingiem (23-4), do jakiej dojdzie już w najbliższą sobotę podczas gali UFC on FX 7 w kategorii średniej.- To ciekawe zestawienie. Belfort ma wszystko by wygrać tę walkę przed czasem, choć z drugiej strony jeśli nie dokona tego w dwóch pierwszy rundach, wówczas zwycięży Bisping. Vitor wyprowadza bardzo dużo ciosów, mając przy tym szybkie i ciężkie ręce. Niestety również szybko się przez to męczy. Bisping bardzo dużo gada, ale równie dużo trenuje i wytrzymałościowo na pewno będzie odpowiednio przygotowany - uważa Silva.Były król organizacji PRIDE zabrał także głos na temat potyczki Chaela Sonnnena (27-12-1) z dominatorem wagi półciężkiej ostatnich lat, Jonem Jonesem (17-1). Obaj mają stanąć oko w oko 27 kwietnia. Wysunął też kandydaturę człowieka, który jego zdaniem jako jedyny może pokonać Jonesa.- Jones wciągnie bez problemu Sonnena. Rozmawiałem z nim i jasno mu przekazałem, że dla mnie to on mógłby wygrać bijąc przez całą walkę tylko lewy prosty z dystansu, nie używając w ogóle drugiej ręki. Według mnie jedynym człowiekiem mającym realne szanse na zdetronizowanie Jona to Anderson Silva. Jones już ze mną rozmawiał na ten temat, lecz szczegółów nie chcę wam zdradzać - przyznał Wanderlei.