MARQUARDT O WALCE I EWENTUALNYM POWROCIE DO UFC
Nate Marquardt (32-10-2) swego czasu został namaszczony przez samego Andersona Silvę na swojego następce, ale kilka miesięcy później Chael Sonnen pokonał go na punkty i przerwał ciekawą serię zwycięstw. 33-letni obecnie zawodnik z Kolorado zbił zbędne kilogramy do wagi półśredniej i po zerwaniu kontraktu z UFC z powodów medycznych związał się kontraktem z federacją Strikeforce, gdzie już w pierwszym występie zapewnił sobie tytuł mistrzowski.12 stycznia dojdzie do ostatniej, pożegnalnej gali Strikeforce, podczas której Nate przystąpi do obrony swojego pasa mając za rywala Tareca Saffiedine'a (13-3). Marquardt nie ukrywa, że potem bardzo chciałby powrócić pod skrzydła UFC.- Wcześniejszy ruch był moim błędem. Sądzę iż po najbliższej walce znajdę się ponownie w UFC, lecz z drugiej strony nie jest to też problem, który zawraca moją głowę. Koncentruję się więc na najbliższym pojedynku, bo czeka mnie spotkanie z prawdziwym twardzielem - powiedział Marquardt. Zapytany natomiast o napięte relację z prezydentem UFC, Dana White'em, zawodnik odparł spokojnie.
- To był najtrudniejszy okres w mojej karierze, jednak teraz te wszystkie złe uczucia i moje podejście do pewnych spraw jest już inne. Patrzę w przyszłość, jestem zadowolony z tego, gdzie jestem obecnie, a zdobycie pasa Strikeforce było dla mnie niczym odkupienie.