FITCH LEPSZY OD SILVY
Kapitalne widowisko stworzyli Jon Fitch (24-2-1) i Erick Silva (14-3) w prawdziwej wojnie wagi półśredniej. Brazylijczyk dobrze rozpoczął ten pojedynek dzięki lepszym umiejętnościom w stójce, lecz Amerykanin szybko skontrował jego kopnięcie sprowadzeniem do parteru i do końca rundy dominował na dole, wyprowadzając kilkanaście celnych ciosów. W starciu drugim to jednak Silva był bliżej wygranej przed czasem, kiedy udało mu się zapiąć duszenie zza pleców. Jon jakimścudem przetrwał kryzys i zdołał zerwać uchwyt przeciwnika, by samemu zapiąć balachę na kilka sekund przed końcem. Eric odepchnął się nogami od siatki i zażegnał niebezpieczeństwo. Na początku trzeciej odsłony był także bliski wyciągnięcia duszenia gilotynowego. Fitch zdołał się wydostać i do końca dominował już w walce na dole, obijając skrajnie wyczerpanego oponenta.Po ostatniej syrenie sędziowie punktowali 30:27 i dwukrotnie 29:28 na korzyść Amerykanina.