SILVA PRZEŁAMAŁ ZŁĄ PASSĘ
W głównej walce wieczoru "UFC on FX 5" Antonio Silva (17-4) pokonał na półtora minuty przed końcem pierwszej rundy niezwyciężonego dotąd Travisa Browne'a (13-1-1).
Początek należał do dwumetrowego Amerykanina, który pomimo swoich rozmiarów narzucił spore tempo i zaprezentował nawet szybkie obrotówki. Brazylijczyk natomiast trzymał wysoko ręce i czekał na swoją szansę. W pewnym momencie zagonił swojego przeciwnika do siatki i omal nie obalił, lecz ten wbrew regułom, ale bardzo sprytnie, przytrzymał się ręką klatki i wyratował z opresji. Browne był aktywny, natomiast w pewnym momencie chyba źle stanął i skręcił kolano, a przynajmniej tak to wyglądało.
Silva konsekwentnie robił swoje, aż w końcu - kiedy znów miał rywala plecami do siatki, trafił go w wymianie długim prawym krzyżowym i powalił na matę. W parterze zasypał serią "młotków" i nie dał sędziemu innego wyboru jak przerwać potyczkę. Travis wyglądał nie tylko na zamroczonego, ale również kontuzjowanego, bo wyraźnie miał kłopoty z przestawieniem ciężaru ciała na lewą nogę.
Tak oto "Bigfoot" przerwał złą serię dwóch kolejnych porażek i niewątpliwie powrócił do ścisłej czołówki królewskiej kategorii.