NIESAMOWITA HISTORIA RULONA GARDNERA
Przedstawiamy Wam nieprawdopodobną historię Rulona Gardnera - mistrza olimpijskiego z Sydney sprzed dwunastu lat w zapasach stylu klasycznego, którego życie jest wspaniałym materiałem na scenariusz filmowy. Teraz toczy się jego walka o kolejny cel, a kibicuje mu niemal cała Ameryka.Obchodzący w tym roku 41. urodziny zawodnik zadziwił świat po raz pierwszy, kiedy w finale olimpijskim w wadze ciężkiej - do 130 kilogramów, co prawda w dość kontrowersyjnych okolicznościach, ale wygrał z legendarnym i niepokonany nigdy wcześniej ani nigdy później na międzynarodowej arenie Aleksandra Karelina, największego wojownika w historii zapasów. Skazany na pożarcie Amerykanin wygrał skromnie po zerwaniu klamry przez rywala i został mistrzem olimpijskim. Rok później zdobył też tytuł mistrza świata.Swoich sił spróbował także w MMA. Pod koniec 2004 roku pokonał na gali największej wówczas organizacji świata - PRIDE, pokonał japońskiego bohatera, mistrza olimpijskiego i świata w judo, Hidehiko Yoshidę. Po kwadransie trójka sędziów jednogłośnie opowiedziała się za Rulonem.Później przyszedł wypadek na skuterze śnieżnym. Gardner leżał kilka godzin pod śniegiem i cudem uniknął śmierci, ale miał tak odmrożone nogi, że groziła mu amputacja. Wygrał jednak i tę wojnę i skończyło się na amputacji jednego palca. Przestał trenować, strasznie się zapuścił i... doszedł do blisko 500 funtów, czyli 220 kilogramów. Był niczym kaleka. Nie mógł nic zrobić i pewnego dnia powiedział sobie "Dość". Zaczął akcję "The Biggest Loser" i w przeciągu dwóch lat zgubił 90 kilogramów. Teraz walczy jednak nie tylko z wagą, ale i z czasem.
Reszta tej niesamowitej historii TUTAJ