OVEREEM ZROBIŁ SWOJE!

Alistair Overeem (36-11) udowodnił Amerykanom, że jest obecnie jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem na świecie w wadze ciężkiej. Olbrzymi Holender - mistrz organizacji Dream i Strikeforce, a także mistrz w K-1, potrzebował zaledwie pół rundy na zdemolowanie najlepszego zapaśnika w tym biznesie, Brocka Lesnara (5-3).

Podczas zakończonej już gali UFC 141 Overeem od początku wydawał się być bardziej rozluźniony i zepchnął trochę spiętego Amerykanina, do niedawna jeszcze championa federacji UFC, do defensywy. Lesnar jednak trafił z obrony lewym prostym - wydawałoby się niezbyt mocnym, lecz rozciął powiekę swojego oponenta. To tylko dodatkowo rozwścieczyło Alistaira. Ruszył na Brocka, zranił go dwoma kolanami na korpus i choć Brock aż przyklęknął na moment, to szybko powstał i kontynuował pojedynek. Po 150. sekundach było już niestety dla niego po wszystkim. Overeem trafił mocnym kopnięciem z lewej nogi w okolice wątroby, a Lesnar z grymasem bólu usiadł na tyłku i zasłonił się przed huraganowym atakiem Holendra. Ten nie wypuścił już takiej okazji i po jedenastu bombach w parterze sędzia w końcu wkroczył do akcji i przerwał walkę. Tym samym Alistair Overeem - niepokonany od blisko pięciu lat, został oficjalnym pretendentem do tytułu w wadze ciężkiej.