JONES OBRONIŁ TYTUŁ

Jon Jones (15-1) po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem światowego MMA bez podziału na kategorie. 24-letni Amerykanin poddał dziś rano polskiego czasu dawnego mistrza, Lyoto Machidę (17-3), broniąc tym samym po raz drugi tytułu UFC wagi półciężkiej.Brazylijczyk dobrze rozpoczął ten pojedynek i kilka razy udało mu się trafić lewą ręką faworyzowanego przeciwnika. W końcówce drugiej rundy nadział się jednak w akcji lewy na lewy, Jones szybko doskoczył do zranionego rywala, docisnął go do klatki i duszeniem gilotynowym na stojąco doprowadził do utraty przytomności, co świetnie wychwycił sędziujący tę walkę John McCarthy. Poddanie w 4. minucie i 26. sekundzie drugiego starcia.- Trafił mnie kilka razy, ale ani na moment poważnie nie zamroczył. Tym samym udowodniłem swoim niektórym krytykom, że potrafię przyjąć cios rywala - powiedział po wszystkim zadowolony z siebie Jones, który pokusił się również o pochwałę dla Machidy.- Jest bardzo mądry i sprytny w tym co robi, potrafi obrać dobrą taktykę i kopie naprawdę mocno.W dwóch innych ciekawych potyczkach występujący w królewskiej kategorii Frank Mir (16-5) w niespełna cztery minuty poddał dźwignią (Kimura) legendą mieszanych sportów walki, Antonio Rodrigo Nogueirę (33-7-1), zaś mniejszy brat "Minotauro" - Antonio Rogerio Nogueira (20-5), rozbił ciosami na korpus coraz słabiej sobie już radzącego w oktagonie Tito Ortiza (16-10-1), który w ostatnich ośmiu pojedynkach wygrał tylko raz, raz zremisował i sześć razy przegrywał. Tym razem Brazylijczykowi uległ po niespełna 200. sekundach.Polskich kibiców najbardziej interesował występ urodzonego w Stalowej Woli Krzysztofa Soszyńskiego (26-12-1), jednak reprezentujący dziś barwy Kanady zawodnik został zdemolowany w zaledwie 35 sekund przez niedocenianego Igora Pokrajaca (24-8).