FEDOR ZDOMINOWAŁ MONSONA

Dodano: 20 listopada 2011 15:40
FEDOR ZDOMINOWAŁ MONSONA
Redakcja, Informacja własna
Obraz własny
Fedor zdominował Monsona

Po trzech kolejnych porażkach najwybitniejszy zawodnik w historii MMA wagi ciężkiej - Fedor Emelianenko (32-4), zanotował w końcu zwycięstwo i zapowiedział "Będę walczył jeszcze tak długo, dopóki będzie mi starczyć sił" - zapowiedział zaraz po pokonaniu groźnego Jeffa Monsona (43-13).

Monson od początku dążył do zwarcia i walki w parterze, ale Fedor bezpośrednim prawym oraz wieloma low-kickami skutecznie trzymał go z daleka od siebie. Po trzech minutach Amerykanin zdecydował się na wejście w nogi, jednak Emelianenko wybronił to, skontrował i sam znalazł się na górze, by szybko wstać do góry. Minutę przed końcem Rosjanin przestrzelił prawym prosty, lecz ponowił atak krótkim prawym sierpowym i powalił Monsona, dopadł do niego, jednak umiejętności parterowe tego drugiego uchroniły go przed nokautem.Amerykanin w drugiej rundzie kilka razy starał się wejść w nogi, ale Fedor dobrze się bronił, ciągle nękał rywala swoimi niskimi kopnięciami, a kontrą z prawej ręki na półtora minuty przed końcem znów przewrócił przeciwnika, który ciężko padł na matę. Emelianenko spokojnie konsekwentnie robił swoje, nie podpalał się i kontrolował walkę. W trzecim starciu Jeff wyglądał już na kompletnie bezradnego, a po jednym z low-kicków przewrócił się, a gdy wstał mocno kulał. Rosjanin piętnaście sekund przed końcem doskoczył raz jeszcze by dokończyć dzieła zniszczenia, zasypał zasłoniętego za podwójną gardą rywala, lecz ten będąc w tarapatach znów uratował się schodząc do dołu, choć nawet w tej płaszczyźnie "Ostatni cesarz" miał dziś przewagę. Po ostatnim gongu nie mogło być wątpliwości - jednogłośną decyzją sędziów wygrał Fedor Emelianenko, Monson potrzebował pomocy by zejść z ringu, a zaraz na nim pojawił się Władimir Putin by pogratulować swojemu przyjacielowi jak nazywa Fedora.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO