RODZINA FEDORA
Fedor Emelianenko przegrał dwie ostatnie walki. Niektórzy zawodnicy mogliby porzucić swój team, by zdobyć trochę świeżości, nauczyć się czegoś nowego. Jednak nie Fedor, dla niego team to rodzina.Rosyjskie miasteczko Kislovodsk, leży gdzieś obok morza Czarnego, znane z przytulonych do siebie par, pięknych ogrodów i wspaniałych widoków na góry Kaukazu. To świetne miejsce do wypoczynku na łonie natury, ale zawodnik M-1 Global, Fedor Emelianenko nie przyjechał na odpoczynek.Emelianenko, kiedyś znany z kariery bez porażki, teraz ma na swoim koncie dwie przegrane walki. Został uduszony przez Fabricio Werduma i zbity na kwaśne jabłko przez Antonio Silve na oczach tysięcy fanów. Kiedyś wielki mistrz, podczas przegranych walk wyglądał na starszego, wolniejszego i może trochę bez serca do walki zawodnika.
Wielu zawodników po tych porażkach obraziłoby się na swój team, trenerów, menagerów i cały świat szukając pocieszenie gdzie indziej, Fedor zrobił inaczej.
-Mamy takie powiedzenie w Rosji- mówi trener Vladimir Voronov - Kiedy jesteś w domu nawet ściany będą Ci pomagać -
Voronov był dla Fedora oparciem, od kiedy Fedor był chłopcem i po dwóch porażkach z rzędu nic się nie zmieniło. Imię Voronowa jest wszędzie tam gdzie pojawiają się tytuły i mistrzowie judo rosyjskiego pochodzenia, jest honorowym trenerem Sambo w Rosji jak również trenerem narodowym drużyn judo i Sambo. Jednak to nie umiejętności i doświadczenie czynią go tak wartościowym, lecz przyjaźń, która łączy go z Fedorem oraz umiejętność spoglądania wstecz i odpowiedniego planowania tego, co muszą poprawić.
-Dobra atmosfera w zespole zawsze pomaga w treningu, pozwala nam się odpowiednio skupić - mówi Fedor.
Rosjanin, który rzadko uśmiecha się przed kamerami następnie pozwolił sobie na żart. Zapytałem go czy jeszcze czegoś się uczy po tylu latach współpracy, z Voronovem
-Pilnuje tego, co mam jeść i czasem pokaże jakiś rzut - potem zapadła cisza. To było jak swego rodzaju wyrzut dla trenera, który nie ma już nic do zaoferowania swojemu sławnemu studentowi, potem Fedor się roześmiał - Tak naprawdę to tak. Oczywiście, że tak. Wytrenował już tak wielu znanych zawodników, którzy osiągnęli naprawdę duże sukcesy pod jego skrzydłami. Trenował mojego brata i mnie. Jest naprawdę wspaniały.-
Wygląda również na to, że Fedor lubi sobie robić żarty z Voronova
-Są przyjaciółmi. Fedor lubi sobie żartować z Vladimira - mówi trener od boksu Alexander Michkov - Lubię, gdy Fedor ma dobry humor na treningu, bo wtedy wszystko idzie nam naprawdę dobrze -
Voronov wierzy, że jego relacje z Fedorem po tylu latach, niczym się nie różnią od tych, które łączyły go z nim na początku.
-Jest wciąż tym samym facetem. Nic się w nim nie zmieniło. Nasza przyjaźń pozostała nienaruszona. Może po tylu latach wszystko nabrało większej siły i lepiej się teraz rozumiemy -
Emelianenko przez długi czas był wzorem dla zawodników, którym marzyła się wielka kariera. Jego wspaniały balans między siłą ciosu, rzutami, poddaniami zrobiły z niego najgroźniejszego zawodnika MMA przez prawie dekadę, ale droga na szczyt nie była łatwa.
-Wszystkiego nauczyłem się pracując z nim. Trener musi rozwijać się razem ze swoim zawodnikiem - mówi Voronov - Trenowałem z nim, pracowałem i z czasem odkryłem, że po tylu latach zarówno on jak i ja cały czas się rozwijamy -
Zrobienie z Fedora legendy to nie była jednak praca tylko jednej osoby. Voronov zatrudnił Michokova, który miał pomóc Fedorowi rozwinąć jego umiejętności bokserskie, ponieważ zarówno Fedor jak i Voronov wywodzą się ze sportów chwytanych i wymiany w stójce były dla nich czymś obcym. Michokov twierdzi, że wrodzona szybkość i siła, jaką ma Fedor pomogła mu w szybkim rozwoju.
-Jego umiejętne wyważenie siły i szybkości jest na bardzo wysokim poziomie i dzięki nim mógł doprowadzić swoje umiejętności stójkowe do mistrzowskiego poziomu. Szybkość jest naturalną cechą, która bardzo trudno udoskonalić, ale staramy się jak możemy by jeszcze ją poprawić.-
Emelianenko przyznaje, że odpowiednie spojenie grapplingu i umiejętności stójkowych nie było łatwe
- Na początku to było bardzo trudne, ale konsekwentny trening pozwolił, że to przyszło naturalnie. Dzięki trenerom było to dużo łatwiejsze. -
Michokov współpracuje z holenderskimi kickbokserami, którzy kiedyś pomogli w przygotowaniach do walki z gwiazdą K-1, w której Fedor zdominował CroCopa w ich już legendarnym pojedynku, właśnie w stójce. Tym razem przed walką z Danem Hendersonem, Emelianenko znów wyjechał do słynnego klubu Vos Gymn w Holandii by poprawić swoją technikę
-To nie tak, że ja uczę Fedora czegoś nowego- mówi Peter Teijsse - To, co robimy to bardziej taka inwentaryzacja technik, które Fedor już zna. Takie umiejętne poukładanie wszystkiego pomaga zawodnikowi poprawić technikę. Trochę pracowaliśmy nad sposobem poruszania się w ringu. Jego największą siłą jest nieprzewidywalność. Jest wojownikiem, który walczy w swoim specyficznym stylu. Jego przeciwnik nigdy nie wie, czego oczekiwać po Fedorze.-
Emelianenko wziął pod swoje skrzydła wschodzącą gwiazdę Maxima Grishina. Voronov mówi, że ten młody sparingpartner jest głodny tego by imponować wielkiemu mistrzowi, ale w teamie jest ktoś, kto nie boi się Fedora. Alexander Emelianenko zna go całe życie. Pomimo, że nikt się do tego nie przyznaje, dwóch braci miało kryzys i każdy w pewnym momencie poszedł w swoją stronę. Alex odszedł z teamu Fedora i nie było go przy nim przez większość ostatnich walk, ale teraz wrócił i Fedor naprawdę się z tego cieszy.
-Cieszę się, że mój brat ze mną trenował i pojechał ze mną do Kislovodsk, to mi bardzo pomogło - mówi Fedor - Wcześniej nasze obozy przygotowawcze odbywały się w innych terminach i nie mieliśmy okazji razem trenować, na szczęście tym razem Alex znalazł dla mnie czas. Bardzo się z tego cieszę -
Trenerzy i sparingpartnerzy Emelianenki twierdzą, że Fedor to wciąż wielka siła, raz większa, raz mniejsza
-To zależy - przyznaje Voronov - Czasem muszę go zmuszać do wysiłku innym razem prosić by zwolnił tempo - jednak trenerzy twierdzą, że lata nie mają nic wspólnego z ostatnimi porażkami
-Wiek, wiek nic nie zmienia.-