WYSTĘP POLAKÓW NA WFC W LONDYNIE - WYGRANA ŁAZARZA I KRECICKIEGO

Dodano: 13 lipca 2011 22:41
WYSTĘP POLAKÓW NA WFC W LONDYNIE - WYGRANA ŁAZARZA I KRECICKIEGO
Mirosław Buczyński, Informacja własna
Obraz własny
W sobotę 9 lipca w Londyńskim Cheshunt odbyła sie kolejna gala World Fighting Championship

W sobotę 9 lipca w Londyńskim Cheshunt odbyła sie kolejna gala World Fighting Championship. Marcin Rudex Łazarz (2-0-0) po raz kolejny udowodnił swoje umiejętności. Po ciężkiej trzy rundowej walce (do 93 kg) z Pavel Doroftei zwyciężył, jednogłośnie na punkty. Dwa tygodnie przed walka organizator poinformował obóz Marcina o kontuzji Johana Joropa który miał być jego przeciwnikiem, i znalazł innego przeciwnika o którym nie dostarczył żadnych informacji. Miał to być debiutant na deskach MMA.

Dosłownie podczas gali okazało sie jednak że rywalem został Pawel Doroftei, doświadczony zawodnik i uczestnik takich gal jak M1, K1, zwycięzca tegorocznych mistrzostw w SAMBO. Już w pierwszej rundzie było wiadomo że nie będzie to łatwe starcie, które będzie wymagało wielkiego wysiłku oraz umiejętności od zwycięzcy. Przygotowania Marcina oraz jego ogromny wkład w treningi pozwoliły na przetrwanie ciężkich chwil w rundzie drugiej, zebranie sił i udowodnienie kto jest lepszym zawodnikiem. Marcin zdominował pierwszą a także i trzecią rundę, drugą zremisował. Dzięki swojej wytrwałości i doświadczeniu doprowadził do swojego czwartego zwycięstwa w MMA, drugiego w formule Pro. Na gali swój triumf miał również kolejny zawodnik z Marcina teamu TITAN FIGHTER, Marko Antonio który w pierwszej rundzie zwyciężył przez dźwignię na rękę.Kolejnym polskim akcentem był występ polaka Robert Krecickiego (6-1-0) w walce wieczoru o pas organizacji WFC w kategorii do 93 kg. Robert pokonał Toniego Valtonena (24 -13–0) w bardzo ciężkim pojedynku. Valtonen to znany i ceniony zawodnik w świecie MMA, w Polsce za sprawą występów na KSW. Była to bardzo emocjonująca walka, na dystansie całych trzech rund, publiczność wstawała z krzeseł. Polak mocno dominował fina, przez wszystkie rundy popisując się przy tym świetnymi umiejętnościami bokserskimi, a także świetną walka w parterze. W drugiej połowie trzeciej rundy, fin zaszedł polaka za plecy, bardzo poważnie zagroził duszeniem (rear naked choke), na szczęście Robertowi udało się wydostać z duszenia, w rezultacie wygrywając walkę decyzją sędziów. Była to trzymająca w napięciu, bardzo ciekawa i ekscytująca gala. Głównie za sprawą jakości walk, udziału gwiazd europejskiego MMA, ale również a może i przede wszystkim dzięki udziałowi biało-czerwonych.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO