DORWĘ BARNETTA NIM ON DORWIE MNIE
Brett "The Grim" Rogers (11-2) chce wszystkim udowodnić, że należy do elity. Już w najbliższą sobotę zmierzy się na gali Strikieforce z Joshem Barnettem (29-5).
Roger szybko wspiął się po drabinie rankingów MMA i z regordem 9-0 dostał szansę walki z byłym mistrzem UFC i PRIDE oraz obecnym mistrzem Strikeforce. W tych trzech pojedynkach zaliczył dwie porażki. Wygląda jednak na to, że Rogers się pozbierał z tych porażek, obił w miedzyczasie journymana Villareala i dostał szansę w turnieju Strikeforce.
USA Today przeprowadziło ciekawy wywiad o czekającym go pojedynku.
- Kilka miesięcy temu cytowano Cie, że zapaśnicy "chwytacze" są świetni, ale jeśli im się nie uda obalenie to jest po wszystkim. Mógłbyś to rozwinąć?BR: Zapaśnik "chwytacz" musi Cie chwycić, a ja jestem strikerem, więc utrzymuję dystans, to znaczy że jestem daleko. Jeśli taki zapśnik nie stoi tuż przede mną jest w lesie, ma kłopoty. Jedyne co może zrobić to pochylić głowe i ruszyć na mnie, a to bardzo komfortowa sytuacja dla mnie.
- Josh rozwinął się jako bokser w ostanich latach...BR: Nie będę obrażał jego umiejętności bokserskich. Barnett nie walczy czysto i dlatego często wygrywa, ale ja też potrafię oszukiwać i jeśli on będzie chciał tak ze mną walczyć to nie odmówię.
- Josh ćwiczy od paru lat savate...BR: Ćwiczy co?
- Savate. Żeby nie komplikować, to taki francuzki kickboxing.BR: Aha, ok.
- Jednak to o co chciałbym Cie zapytać, to czy nie obawiasz się jego kopnięć?BR: Kopnięcia prowadzą do pięści. On kopie ja boksuję. Jeśli on może mnie kopnąć ja mogę go uderzyć z pięści. Jego zasięg ramion jest dużo gorszy od mojego, mam też dużo większe pięści, więc jeśli on myśli, że kopnięcia mu w czymś pomogą, to go rozczaruję gdy przywita się z moją ręką. Wiem, że krowa która dużo ryczy, mało mleka daje, więc nie będę się wymądrzał, ale zamierzam go dorwać nim zacznie realizować swój plan na walkę.
- Ostatnią walkę wygrałeś decyzją sędziów, jednak wielu uważa że powienieneś się tej walce lepiej przyglądnąćBR: Miałem 9 kilową nadwagę w tej walce. To naprawdę dużo zmienia. Teraz to co innego, teraz jestem przygotowany. Nie szukam wymówek.
- Mówiłeś, że zmieniłeś dietę. Co zmieniłeś?BR: Przestałem żywić się w fast foodach, a zacząłem w domu. Kurczaki, steaki, wyeliminowałem tylko sól i cukier. W sercu jestem człowiekiem starej daty, więc wróciłem do tradycyjnego jedzenia. Czasem może Ci się wydawać, że jakieś drobne rzeczy nie mają znaczenia, ale na tym poziomie na którym ja współzawodniczę wszystko ma znaczenie. Nie mogę już sobie pozwolić na potknięcia, ponieważ teraz każda wygrana ma duże znaczenie. Z tego żyję to jest moja praca, wiem że muszę teraz być w dobrej kondycji. Muszę być szybki i silny.
- Ostatnio gdy rozmawialiśmy przed Twoim pojedynkiem z Alistairem Overeemem, wspomniałeś, że chociaż cieżko trenujesz nigdy nie będziesz wyglądał tak jak on.BR: I podtrzymuję te słowa. Kiedyś próbowałem tych odżywek, ale to nie dla mnie. Nie czuję potrzeby łykania tabletek i napychania sie pudrem przez cały czas. Wolę tradycyjne jedzenie. Nie będę nigdy po nim wyglądał jak Alistair, ale pozostanę sobą.
- Przed walką z Overeemem mówiłeś, że będziesz się posiłkował niektórymi suplementami, nazywaj je jak chcesz. Teraz walczysz z zawodnikiem, który trzy razy nie przeszedł testów. Czy to Cię nie niepokoi?BR: Muszę to brać pod uwagę, bo wiem, że takie rzeczy dają przewagę, ale Josh przeszedł teraz testy, więc nie muszę się już o to martwić. Czuję, że Barnett w końcu jest czysty.
- Josh uważa, że jego umiejętności obronne oraz balans są dużo lepsze niż zawodników z którymi walczyłeś. Czy też tak uważasz patrząc na jego ostatnie walki?BR: Nie mogę patrzeć na jego ostatnie walki, bo nawet od ostatniej upłynęło wiele czasu. Fakt, Josh umie ruszać głową jak już wcześniej wspomniałem nie walczy czysto, więc używa swojej głowy do uderzeń a nie myślenia. Wierzę jednak, że wybiję mu to z jego głowy. Gdy wyłapie kilka ciosów ode mnie przypomną mu się stare czasy, czyli znów wróci do obściskiwania, ale ja już wyciągnąłem wnioski z takiej zabawy.
- Mówiłeś, że kiedyś wrzucono Cie na głęboką wodę, ale tym razem chyba jest podobnie. Po walce z nikomu nieznanym przeciwnikiem dostajesz zaproszenie do udziału w turnieju wagi ciężkiej. Czy tym razem jesteś na to gotowy?BR: Nie wiem, sam chcę się przekonać. Jak wspomniałem wcześniej. Josh to weteran, a ja wychowałem sie na jego walkach. Jednak ja wciąż się rozwijam. On spodziewa się Rogersa, który będzie chodził do przodu i do tyłu i czasem troche na boki, który runda po rundzie będzie próbował zakończyć walkę jednym ciosem. Jednak tym razem jestem bardziej dojrzałym zawodnikiem i nie będę szukał wygranej w pojedynczym ciosie, to mogę Wam obiecać.