KSW 16: PRZEMYŚLENIA

Dodano: 25 maja 2011 19:32
KSW 16: PRZEMYŚLENIA
Wojciech Dąbrowski, Informacja własna
Sylwester Wosko
Jesteśmy kilka dni po 16. edycji Konfrontacji Sztuk Walki. Imprezę można na pewno uznać za udaną.

Jesteśmy kilka dni po 16. edycji Konfrontacji Sztuk Walki. Imprezę można na pewno uznać za udaną. Świetna oprawa, piękna hala-Ergo Arena Gdańsk (miejmy nadzieję, że KSW zawita jeszcze z jakimś Eventem w tym mieście) oraz wspaniali kibice-to wszystko złożyło się na sobotni sukces. Wydaje się, że KSW pod względem produkcji ustępuje tylko UFC. Ale jest to naprawdę świetny wynik biorąc pod uwagę historię „naszej” rodzimej federacji. Przechodząc do samych walki chciałbym zacząć od pojedynku Janka Błachowicza z Toni Valtonenem.

Ten pierwszy pokazał,że zasługuje na rewanż ze swoim poprzednim oponentem- Kameruńczykiem, Thierrym Sokoudjou. W walce z Finem, Błachowicz wyszedł w pełni rozluźniony, ale jednocześnie było widać, że chce się zrehabilitować po ostatniej porażce. Przewyższał swojego przeciwnika w każdej płaszczyźnie walki i wygrał w dobrym stylu. Takiego Janka chcielibyśmy widzieć w każdym następnym pojedynku. Kolejna walka a raczej zawodnik, który mnie interesuje to Marcin Różalski. Popularny „Różal”w starciu, z Vitaliem Shlemetovem pokazał tylko, że ma mocną szczękę. Poza tym dał się szybko zaskoczyć swojemu przeciwnikowi. Jak na 2-tnego Mistrza Świata K-1, w „stójce” nie pokazał absolutnie nic. Miał okazję do kontrowania, lecz nie wiedzieć, czemu  nie robił tego. Wydaje się, że gdyby walka była kontynuowana to Polak przegrałby ten pojedynek. Miejmy nadzieję, że Marcin wróci w lepszym stylu na 17 edycji KSW.

Kolejne starcie, które chciałem omówić to walka Mameda Khalidova z Mattem Lindlandem. Tego wieczoru był on klasą samą dla siebie. To, w jaki sposób pokonał Amerykanina to prawdziwy majstersztyk. Jeżeli ktokolwiek miał jakieś wątpliwości przed tą walką, czy Khalidov to światowa czołówka w swojej wadze, musiał zmienić zdanie. Pytanie jest jednak takie, Czy Mamed powinien wyjeżdżać za granicę-mam na myśli tu UFC?? Na pewno każdy z nas chciałby zobaczyć jak Polak poradzi sobie w największej organizacji na świecie. Wydaje się jednak, że jemu nie jest specjalnie śpieszno za ocean. Wielokrotnie słyszeliśmy to od niego samego jak i Martina, Lewandowskiego, który mówi o tym, że Khalidov mam tu wszystko, czego mu potrzeba. Jest gwiazdą na Polskim rynku. Zarabia świetnie pieniądze. Kibice go kochają. W Stanach, natomiast będzie jednym z, wielu, którzy muszą pracować na swoją pozycję. Jednakże w życiu każdego sportowca przychodzi moment, w którym musi iść krok dalej  a takim przejściem na wyższy poziom byłoby właśnie UFC. A nie ma, co ukrywać, że Polak nie będzie mógł walczyć z najlepszymi w swojej kategorii wagowej, ponieważ zdecydowana większość z nich jest na kontraktach w UFC. Może, więc właściciele przygotują dla nad coś Ekstra?? Marzeniem byłoby zorganizowanie gali UFC w Polsce. Wtedy Mamed walczyłby dla Polskiej publiczności, ale z największymi gwiazdami. To byłoby coś wspaniałego. A jak będzie w rzeczywistości, pokaże najbliższa przyszłość.

Na „deser” zostawiłem sobie osobę Mariusza Pudzianowskiego. Celowo wstrzymałem się z tym artykułem do dnia dzisiejszego, właśnie ze względu na „Pudziana”. Chciałem poznać opinię mediów, ale także przede wszystkim kibiców, którzy według mnie mają najwięcej do powiedzenia. To miało mi pomóc w jak najbardziej obiektywnej ocenie występu Mariusza. Starcie z Thompsonem jest bardzo trudne do analizy. Z jednej strony Pudzianowski w pierwszej rundzie pokazał się z bardzo dobrej strony. Wyprowadził kilka akcji bokserskich, ale także udało mu się dwukrotnie „wyjść” z parteru. Na pewno widać postęp w jego umiejętnościach. Nie wyglądało to jak w walce, z Ericem Butterbeanem Echem, podczas której, dwa lewe „proste” wyprowadzone przez Amerykanina „weszły” bezpośrednio na twarz Pudziana. Inaczej byśmy także mówili o tym starciu, gdyby Polakowi udało się znokautować Anglika, który był o „krok” od utraty przytomności…lecz to tylko gdybanie. Druga strona medalu to jego przygotowanie fizyczne. Fakt jest taki, że dziwne jest to, że człowiek, który ma „za sobą” sztab ludzi nie potrafi bądź nie może przygotować się w pełni pod względem kondycyjnym. Skoro nie jest możliwe dobre przygotowanie do walki w Polsce, może czas zdecydować się na treningi w Stanach Zjednoczonych. Nie wiem, gdzie leży problem w tej kwestii natomiast uważam, że trzeba go jak najszybciej rozwiązać i być może sam zawodnik wspólnie z włodarzami KSW powinien podjąć jak najlepszą decyzję. Nie cieszy mnie porażka Pudzianowskiego z Thompsonem, natomiast  cieszę się, że „przyszła” ona właśnie teraz. Gdyby Mariusz wygrał tę walkę, najprawdopodobniej doszłoby do rewanżu z Timem Sylwia i wtedy ponownie wyszłoby, brak przygotowania fizycznego. Ponowna porażka z Amerykaninem, „bolałaby” o wiele bardziej i dużo trudniej byłoby się po niej „pozbierać”. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie, aby „Pudzian” mógł mierzyć się z pierwszą „15” światowego rankingu MMA. Mimo wszystko wierzę w niego oraz jego umiejętności. Jest człowiekiem chorobliwe ambitnym i jest w stanie zrezygnować ze wszystkiego na rzecz swojego celu. Miejmy nadzieję, że uda mu się wspiąć na sam szczyt i będziemy cieszyć się z jego wygranych na najlepszymi zawodnikami MMA na świecie.

Co do reszty walk. Michał Materla pokazał się naprawdę z dobrej strony i wydaje się, że jest gótów do stracia z Krzysztofem Kułakiem. Natomiast do dwóch pozostałych walk na gali nie jestem w stanie się odnieść.  

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO