GSP VS DIAZ
BJ Penn, Jon Fitch, Thiago Alves, teraz Jake Shields. Układa się to dla Georgesa St. Pierre w całkiem imponujący ciąg wygranych. Inną sprawą jest to, że mistrzowi wagi półśredniej zarzuca się obecnie brak insynktu zabójcy, brak efektownego stylu prowadzenia walki, po ostatniej obronie tytułu, wręcz nudę. Wiele zapowiedzi przed walką, zapowiedzi powrotu do korzeni, słowa "don't blink", dla wielu okazały się nie mieć pokrycia. Można usprawiedliwiać GSP doznaną w drugiej rundzie kontuzją oka, można też powiedzieć przecież, że to do pretendenta należy obowiązek walki o tytuł i zapytać, czy Jake Shields rzeczywiście próbował ten tytuł wyszarpać, czy po prostu nie stanął na wysokości zadania.
Od razu jednak po obronie tytułu, pojawiło się pytanie - kto teraz dla Georgesa St. Pierre? Znowu ruszyły dywagacje co do przenosin kanadyjczyka do wagi średniej i starcia z Andersonem Silvą. Dużo bardziej prawdopodobne jest jednak spotkanie z mistrzem kategorii półśredniej Srikeforce - Nickiem Diazem. W wywiadzie bezpośrednio po gali, udzielonym zamiast GSP, który został przewieziony do szpitala, prezydent UFC Dana White bez ceregieli powiedział, że już w tym tygodniu będzie rozmawiał ze starszym z braci Diazów o ewentualnej możliwości spotkania w klatce z St. Pierre'm.
Dla samego Nicka Diaza, który po pokoaniu najgroźniejszego pretendenta do tytułu ze stajni Strikeforce- Paula Dayleya, otwarcie w wywiadach przyznawał, że będzie chciał sprawdzić się w boksie, może być to poważny powód do pozostania przy MMA.
Patrząc na czas dla obu zawodników, chyba nie będzie lepszej okazji do zorganizowania walki między właśnie tą dwójką. Po uznanej za zachowawczą obronie tytułu, Georges St. Pierre powinien teraz stoczyć walkę z właśnie kimś tak nieprzewidywalnym jak Nick Diaz. Dla Diaza, nie ma obecnie lepszego przeciwnika, po zwycięstwie nad którym uzyskałby rozgłos i rozpoznawalność, o którą otwarcie zabiega. Otrzymalibyśmy starcie dwóch zupełnie różnych stylów walki oraz zupełnie odmiennych sposobów myślenia. A federacja Ultimate Fighting Championship miałaby dodatkowy czas na wypromowanie kolejnego pretendenta - może Jake Ellenberg? Zdaje się, że do końca bieżącego tygodnia, poznamy odpowiedź.