TYPOWANIE WALKI ST-PIERRE VS SHIELDS
55 000 fanów wykupiło bilety na galę UFC 129 w Toronto w bagatelnym czasie trzech dni. Pierwszy odcinek Primetime GSP vs. Shields miał oglądalność w wysokości 600 tysięcy przed telewizorami, jego powtórka 100 tysięcy mniej. Nie wspomnę o liczbie wyświetleń w serwisie Youtube.
ZAKŁADAJ SIĘ W SPORTINGBET >>
Na pojedynki Georgesa St. Pierre zawsze czeka się w napięciu. W wypadku jego przeciwnika, sytuacja prawie zawsze była kompletnie inna. Amerykański zawodnik praktycznie za każdym razem stawiany był na pozycji przegranego. I tu następuje godna adnotacji uwaga - zawsze wygrywał.
ZAKŁADY SPORTINGBET NA GALĘ UFC 129 >>
Jeśli chodzi o stójkę. GSP ciężko cokolwiek zarzucić. Błyskawiczne łączone kombinacje rąk i nóg, kopnięcia mocne na wszystkich poziomach, background w Kyokushin Karate. W rękach zazwyczaj szybszy od przeciwników, bardzo precyzyjny. Shields - w pozycji stojącej nie zachwyca, jest poprawny, ale bez błysku. Ewidentnie stawia na parter. Oczywiście przygotowania do walki z St. Pierre'm na pewno wymusiły na nim konieczność szlifowania zdolności kickbokserskich, efekt dane nam będzie jednak zobaczyć dopiero w sobotę. Póki co, w stójce mamy ewidentną przewagę obecnego mistrza. Przewaga - Georges St. Pierre.
W parterze mamy trochę bardziej skomplikowaną sytuację. Wprawdzie GSP nie ćwiczył w młodości zapasów, natomiast nie zdziwiłbym się, gdyby dostał powołanie do zapaśniczej kadry olimpijskiej Kanady. Jego obrona przed obaleniami z walki na walkę urasta do legendy, tak samo jak skuteczność w przewracaniu przeciwnika. Zasada jest taka, że kanadyjczyk raczej nie ma nieudanych prób obalenia. Kontrola sytuacji w parterze też jest jego mocną stroną, chociaż akurat w tym wypadku, wyłania się kreatywne i mocne jiu-jitsu Jake'a Shieldsa. W parterze to raczej on dyktuje warunki. Wydaje się, że z każdej pozycji na ziemi jest w stanie doprowadzić do sytuacji w której skończy przeciwnika. Czy to jednak wystarczy na matematyczno - strategiczne przygotowanie St. Pierre'a? W parterze widzę mimo wszystko remis, bez wskazania na żadną ze stron.
Kondycja. Wszyscy zachwycają się cardio GSP. Ten facet do każdej rundy wychodzi wypoczęty i rozluźniony, gotowy do napiętej akcji. W drugim odcinku Primetime GSP vs. Shields, trenerzy kanadyjczyka przekonują, że jego serce i oddech odzyskują normalne tempo po zaledwie 30-tu sekundach odpoczynku. Zazwyczaj skromny Georges St. Pierre, mówi - Nobody can work out me (w wolnym tłumaczeniu - nikt mnie nie pobije, jeśli chodzi o wykonaną pracę) Ten człowiek zawsze zakłada, że przeciwnik trenuje ciężej od niego. Dlatego przed każdym starciem, stara się dwa razy bardziej. Przewaga Georges St. Pierre.
Obaj zawodnicy świetnie prezentują się, jeśli chodzi o psychiczne nastawienie do walki, obaj z zupełnie innej strony. GSP umacnia swoje pojęcie bycia mistrzem UFC, ale o rywalu wypowiada się z szacunkiem, cały czas podkreślając ciężką pracę przed walką. Shields wyrobił w sobie z kolei niesamowity mechanizm czarnego konia. Wydaje się, że pozycja St. Pierr'a nie robi na nim wrażenia. On zawsze z tej pozycji startował, kolejny raz podobna historia. Shields mówi - jeżeli on nie odklepię, wyłamię mu ramię. GSP - on nie walczył w UFC, nie walczył ze mną. We wspomnianym już drugim odcinku Primetime GSP vs. Shields, ten pierwszy mówi, że położył zbyt wiele na szali, żeby przegrać. Ten drugi mówi, że na szali jest całe jego życie. Tutaj, kolejny moim zdaniem remis.
W świetle niniejszego skróconego oczywiście zestawienia, wyłania się typowanie - wedle mojego przewidywania, zwycięży Georges St. Pierre. Niekoniecznie będzie chciał przenosić walkę do parteru, możemy zobaczyć wiele obron przed obaleniem. Shields nie jest też łatwym do znokautowania przeciwnikiem, walka może potrwać. Stawiam na jednogłośną decyzję na korzyść obecnego mistrza UFC wagi półśredniej.
