SHIELDS, GSP, MEDIA

Dodano: 22 kwietnia 2011 09:08
SHIELDS, GSP, MEDIA
Maciej Kowalik, Informacja własna
Obraz własny
Shields, GSP, media

Jake Shields doświadcza jednej z podstawowych różnic dzielących markę UFC od innych federacji mieszanych sztuk walki. Ta różnica to oczywiście, dużo większe zainteresowanie fanów, a co za tym idzie - mediów, śledzących każdy krok zawodnika, co chwilę próbujących przeprowadzić wywiad na wyłączność. Tym bardziej, jeśli w grę wchodzi walka o tytuł mistrzowski.

Shields, na konferencji poprzedzającej galę UFC 129, powiedział - Zmuszają mnie do wstawania o siódmej rano, co jest czwartą rano według mojego czasu, to jest moim zdaniem trochę niedorzeczne.

Już 30 kwietnia, w hali w Toronto, Shields stanie nie tylko naprzeciwko obecnego mistrza póśrednich UFC, ale też 55 000 ludzi, z których potężna większość, jak nie wszyscy, będą wspierać swojego rodaka - Georgesa St. Pierre. Shields zgłosił irytację co do braku możliwości spokojnego treningu, ale też dodał, że nie tylko on ma ten problem.

- Wiem, że Georges też ma z tym do czynienia. Ale tak naprawdę, trening stawiam na pierwszym miejscu. Wciskam każdy wywiad w czas pomiędzy treningami. Nie odpuściłem ani jednego treningu z powodu wywiadu. To tak naprawdę się liczy.

St. Pierre jest z kolei trochę bardziej przyzwyczajony do nieustającego blasku fleszy, co nie znaczy, że mu to odpowiada. -To jest najgorsza część tego wszystkiego - mówi GSP. - To jest złe, bo wprowadza sporo balaganu w twój czas na sen. Ale kiedy jesteś mistrzem, musisz być gotów na poświęcenia. Ludzie czasem zapominają, kto tak naprawdę nam płaci, a są to fani. I właśnie fani chcą wiedzieć, co się z nami dzieje. To nie jest przyjemne, ale musimy to robić.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO