JAN BŁACHOWICZ WRCA DO ZDROWIA

Dodano: 6 kwietnia 2011 17:15
JAN BŁACHOWICZ WRCA DO ZDROWIA
Artur Przybysz, ksw
Obraz własny
Stan zdrowia i nogi się znacznie polepszył.

Niesiemy dobrą wiadomość dla wszystkich fanów najlepszego zawodnika wagi półciężkiej w Polsce, Jana Błachowicza. "John", fighter KSW Team czuje się już bardzo dobrze, po kontuzji nie ma śladu i chciałby wystąpić na majowej gali KSW16. O jego zdrowiu, powrocie do treningów i chęci rewanżu z Thierry Sokoudjou można przeczytać w rozmowie poniżej. Zapraszamy.

Artur Przybysz: Na początku muszę zapytać oczywiście o kontuzję, której doznałeś na KSW15 w walce przeciwko Thierry Sokoudjou. Czy z nogą już wszystko w porządku?Jan Błachowicz: Tak. Noga jest już sprawna tak na dziewięćdziesiąt pięć procent. Wszystko to zawdzięczam ośrodkowi VitaSport. Chciałbym podziękować po raz kolejny za udaną rehabilitację całej ekipie od Roberta Trybulskiego. Dzięki!

- Kiedy będziesz mógł zacząć treningi na sto procent z pełnym obciążeniem?JB: Od dziś tak na dziewięćdziesiąt procent, a na pełnych obrotach od przyszłego tygodnia.

- Rozmawialiśmy niedawno i w prywatnej rozmowie powiedziałeś mi, że chciałbyś jeszcze stoczyć walkę przed wakacjami. Dowiedziałem się, że masz wielką ochotę walczyć na KSW16. Ile jest w tym prawdy?JB: Myślałem, że będę dłużej leżał i się leczył, ale leczenie poszło szybko i sprawnie, więc wiem, że będę gotowy na KSW16. Czy wystąpię? Zapytaj Martina i Maćka.

- Rozmawiałeś już z nimi o ewentualnym występie w maju?JB: Tak.

- Wiadomo, że po kontuzji nie rzuca się na głęboką wodę i toczy się walki z teoretycznie niżej notowanymi zawodnikami na tzw. "przecierkę". Uważam, że ciężko będzie znaleźć nawet "średniaka", który będzie chciał z Tobą walczyć i raczej trzeba szukać kogoś z pierwszej dziesiątki rankingu w Europie lub z USA.JB: Jeśli już wystąpię to nie chcę walczyć jakimś „kelnerem”. Dlatego jeśli dojdzie do walki to na pewno będzie to dobry zawodnik.

- To z kim ewentualnie mógłbyś skrzyżować rękawice w najbliższej swojej walce?JB: Za szybko, by mówic o tym.

- Teraz porozmawiajmy chwilę o Sokoudjou. Kameruńczyk zabrał ze sobą pas, który miał po waszej walce trafić do ciebie. Czy masz w planach odebrać jemu to trofeum, chcesz rewanżu?JB: Oczywiście! Chcę się z nim bić jeszcze raz i mam nadzieję, że zgodzi się na drugą walkę.

- Na pewno oglądałeś swój pojedynek z gali KSW15. Co w nim było nie tak, czego zabrakło?JB: Nie będę się usprawiedliwiać i tłumaczyć. Nie ten dzień, nie ta walka, przegrałem i tyle.

- Wyciągnąłeś z tej porażki jakieś wnioski? Jakie?JB: Oczywiście, muszę sobie przypomnieć, jak się blokuje lowkicki (śmiech).

- Janek wielkie dzięki za rozmowę. Dużo zdrowia ci życzę i szybkiego powrotu do szczytowej formy.JB: Wielkie dzięki. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy mi pomagali się przygotować do walki z Sokoudjou. Mimo, że przegrałem i tak dziękuję im za pomoc w treningach. Podziękowania dla: Pawła Nastuli, Roberta Jocza, Andreja Mołczanowa, Piotrka Strusa i całej ekipy z Nastula Fitness Club, a także dla chłopaków, którzy byli wraz ze mną na obozie w Wiśle. Dziękuję również sponsorom: firmie Mevago z Raciborza, VitaSport Żory, Powergym, Manto, Brepo i DigiComp. Wielkie dzięki.

Rozmawiał Artur Przybysz, KSW

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO