PUDZIANOWSKI: TEN KOLOS NIE ROBI NA MNIE WRAŻENIA
James "The Colossus" Thompson (33 l.) już niemal na bank będzie rywalem Mariusza Pudzianowskiego (34 l.) podczas gali KSW 16 (21 maja w Gdańsku). Anglik negocjuje ostatnie szczegóły kontraktu. - Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł po ośmiu miesiącach przerwy pokazać kibicom, co udało mi się przez ten czas wypracować - mówi "Pudzian".
"Super Express": - Thompson to potężny chłop. Nazywany kolosem Anglik toczył mordercze pojedynki...Mariusz Pudzianowski: - Szczerze mówiąc, na mnie te jego mordercze walki aż takiego wrażenia nie zrobiły. Wiadomo, że jest to zawodnik duży, silny, a przede wszystkim góruje nade mną doświadczeniem. Zapewniam jednak, że jeżeli do tej walki dojdzie, to będę gotowy.
- Przygotowujesz się już specjalnie pod Thompsona?- Tak naprawdę to przygotowuję się pod każdego zawodnika. Jeżeli chodzi o doświadczenie w MMA, to jestem jeszcze młodym zawodnikiem, więc cały czas muszę uczyć się wszystkiego - boksu, zapasów, jiu-jitsu. Oczywiście jeśli rywalem będzie Thompson, to 2-3 tygodnie przed walką zaplanujemy dokładnie strategię.
- Podobno omijasz szerokim łukiem siłownię...- To prawda. Ostre przygotowania do następnej walki rozpocząłem 1 grudnia i przez pierwszy miesiąc dźwigałem ciężary, bo założenie było takie, żeby najpierw wypracować siłę, a potem skupić się na wytrzymałości. Ale od stycznia żelastwa nie ruszam.
- Nie boisz się, że stracisz swój największy atut, czyli siłę?- Spokojnie, bez obaw. Kilka tygodni temu sprawdziłem z ciekawości ze sztangą, jak to z tą moją mocą jest. I okazało się, że jest dobrze. Na ławeczce spokojnie ponad 200 kg potrafiłem wycisnąć. Treningi zapaśnicze robią swoje. Dzień w dzień siłuję się na macie z ogromnymi chłopami ważącymi po 125 kg.
- Jak u ciebie z kondycją?- Wydolność idzie cały czas w górę. Teraz wytrzymanie ciężkiego sparingu - 2 razy po 5 minut plus 3 minuty dogrywki - nie jest już dla mnie żadnym problemem. Myślę, że mile kibiców zaskoczę. Przygotowywać się będę w sumie pół roku. Każdy mój wolny czas poświęcam na ciężkie treningi i aż mnie wyganiają z sali, żebym nie przesadził.