TAEKWON-DO: ZGRUPOWANIE PRZED MISTRZOSTWAMI ŚWIATA
Kilka dni dzieli nas od kolejnego wielkiego wydarzenia w sportach walki. W dniach 9- 13 marca 2011 w Wellington (Nowa Zelandia) odbędą się XI Juniorów oraz XVII Seniorów Mistrzostwa Świata Taekwon-Do ITF. Od 22 lutego nasza kadra narodowa przebywa w Spale, gdzie trwa zgrupowanie. Przedstawiamy Wam relację Waldemara Doleckiego z ostatnich czterech dni.Wtorek, 22.02.2011r. - jesteśmy w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale. Zgrupowanie rozpoczęliśmy od wręczenia prezentów. Juniorzy i seniorzy odebrali nowe dresy reprezentacyjne, a od jutra zaczynamy ostry trening. Ale to nie był koniec niespodzianek na przywitanie w COS, bo w kawiarni spotkaliśmy aktorów: Piotra Adamczyka, Tomasza Karolaka i Bartłomieja Topa (gra misia w „Szpilkach na Giewoncie"), przy kawie siedział były trener reprezentacji siatkarzy Ireneusz Mazur. Czuliśmy się jak wśród dobrych znajomych, tylko to jest taka forma znajomości jednostronnej, my ich znamy, ale oni nas nie. Ale było miło. O pierwszych treningach jutro, a teraz kartka z podróży do Korei Północnej.
Phenian, Korea Północna, V Mistrzostwa Świata Juniorów rok 2000. Lot poprzez Bukareszt i Pekin. Lądowanie w kompletnych ciemnościach w stolicy KRLD. Podobnie podczas przejazdu do hotelu, jedynymi oświetlonymi obiektami były potężne betonowe bilbordy, na których widniały podobizny Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila. Czyli nieżyjącego już „Wielkiego Wodza” i rządzącego „Ukochanego Przywódcy”. Po zakwaterowaniu i przespaniu nocy, obudziła nas rano muzyka dobiegająca z głośników zainstalowanych na skrzyżowaniach dróg. Myśleliśmy, że to jakieś święto. Ale nieeee!!, ten rytuał odbywał się codziennie rano, muzyka marszowa towarzyszyła „zadowolonym i szczęśliwym” Koreańczykom w drodze do pracy. A potem śniadanie i przejazd pod 30 metrowy pomnik z brązu „Wielkiego Wodza” i złożenie kwiatów przez ekipy startujące w mistrzostwach. Kwiaty były już przygotowane przez organizatorów zawodów. Następnie wizyta w „ichniejszym Betlejem”, miejscu narodzin w/w „Wodza”, tam się też dowiedzieliśmy kiedy i co wódz wymyślił, a pomysłów miał od najmłodszych lat całe mnóstwo. Koreańczykom te pomysły do dziś dnia bokiem wychodzą. Było też trochę prozy życia, okazało się, że to czego my nie zjadamy podczas posiłków dostaje obsługa hotelowa. Panie pracujące na basenie hotelowym dostały swoją porcję na jednej dużej misce (po prostu zrzucono z naszych talerzy resztki i to był ich posiłek). Widzieliśmy Wieżę Dżucze, 170 metrowy monument. Z czymś się nazwa kojarzy? To dobrze się kojarzy z układem Juche, (Dżucze - dosłownie "samodzielność", to komunistyczna doktryna, która została sformułowana przez przywódcę Korei Kim Ir Sena i narzucona mieszkańcom KRLD). Nim Generał Choj Hong Hi nawiązał współpracę z KRLD w miejscu w/w układu był inny i nazywał się Ko-dang.
Potem były zawody, zdobyliśmy 2 złote, 6 srebrnych i 4 brązowe medale. Dało to naszej reprezentacji drugie miejsce w rankingu, oczywiście za Koreą. Złoto zdobyli: Beta Bocian w testach siły, drużyna juniorów w walkach, srebro: Joanna Paprocka w walkach 53kg, Martyna Kisiel w technikach specjalnych, Tomasz Kuśpit w walkach do 70kg, Łukasz Murawiecki w testach siły, juniorki w technikach specjalnych i testach siły. Medale brązowe dla: Konrada Olkiwicza w walkach do 58kg, Łukasza Murawieckiego +70kg, Macieja Lulka w technikach specjalnych i juniorek w walkach.Potem była wizyta w Polskiej Ambasadzie, bardzo gościnnie zostaliśmy przyjęcie przez wszystkich pracowników i przez Pana Ambasadora (na zdjęciu ten dystyngowany Pan z siwymi bokobrodami ). Nareszcie wracamy do kraju, a tu zamieszanie z biletami lotniczymi naszych sędziów, które podobno zginęły Koreańczykom. Po podpisaniu oświadczenia przez Koreańczyków, że to oni zgubili bilety startujemy. Lądowanie w Pekinie, i niespodzianka czeka na nas konsul z naszej ambasady i organizuje chętnym wycieczkę po Pekinie. Wspaniała przygoda, oglądamy „Zakazane Miasto”, Świątynię Nieba”, Plac Tienanmen i stary Pekin. Powrót na lotnisko, a potem lot do Europy.23.02.2011r. – środa, jesteśmy po porannym treningu. Podstawowe pytanie brzmiało, czy nasi reprezentanci odrobili zadanie domowe i czy przygotowania w klubie przed wyjazdem do Spały były intensywne. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć w sposób jednoznaczny na to pytanie. Potrzebujemy jeszcze 3-4 treningów. Od pierwszych zajęć realizujemy program stanowiący bezpośrednie przygotowanie do startu w Nowej Zelandii włącznie z ustawieniem drużynówek w konkurencji układów. W sali, w której trenujemy jest ciepło, a zawodniczkom i zawodnikom nawet gorąco. Pogoda przyjemna. Jest słonecznie, ale temperatura w granicach -10°C, więc trzeba uważać po wyjściu z sali po treningu.Na zewnątrz mróz przekraczający -10°C. Tam, gdzie jedziemy, jest teraz koniec lata i temperatury plus 20 stopni. To mi przypomina, jedną ekstremalną wyprawę podczas której reprezentacja Taekwon-do musiała zmagać się z największą różnicą temperatur, pomiędzy Polską, a miejscem zawodów jakim było słoneczne Puerto Rico. Przypomnijmy Mistrzostwa Świata Juniorów z 2002 roku.
VI Championat juniorów odbył się w grudniu w mieście Ponce, było to chwile po pamiętnej dla przyszłości ITFu uroczystości żałobnej na cześć Generała Choj Hong Hi, którą zgodnie z koreańską tradycją organizuje się 100 dni po czyjejś śmierci. „Impreza” ku czci Generała odbyła się w stolicy KRLD pod koniec września 2002, i z uroczystości żałobnej zamieniła się w „niby kongres”, który wybrał nowego prezydenta organizacji doktora Chang Ung. Podczas Mistrzostw w Puerto Rico dokładną relację z przebiegu tego przedsięwzięcia złożył Clint Norman, prezydent Kanadyjskiego ITF. Ale wcześniej musieliśmy dotrzeć na Karaiby. Lot z Pragi, poprzez Londyn do Nowego Jorku a potem do stolicy Puerto Rico, San Juan. Jeszcze tylko przejazd autokarem przez całą wyspę i byliśmy na miejscu. Podróż odbywała się nocą więc, niewiele mogliśmy zobaczyć, dopiero w drodze powrotnej w biały dzień mogliśmy podziwiać krajobrazy, składające się głównie z plantacji bananów i ananasów. Hotel, w którym nas zakwaterowano był położony malowniczo między brzegiem morza a autostradą. Jego klasyczna XiX wieczna drewniana konstrukcja, w typie spelunki portowej, doskonale konweniowała z brzegiem morza porośniętym palmami kokosowymi. Wieloosobowe pokoje wyposażone w klimatyzatory wielkości lodówki w domu wielodzietnej rodziny, zapewniały miły chłód w klimacie podrównikowym, gdzie roczna średnia temperatura to 26 stopni (oczywiście plus). Hotel nosił wdzięczna nazwę Las Cucharas to znaczy po hiszpańsku „Łyżki”.
Prócz wspaniałego klimatu i dwóch wycieczek, zwiedzaliśmy miasto i spędziliśmy popołudnie na pięknej szerokiej piaszczystej plaży. Zapamiętałem dwa zdarzenia, pierwsze jak zgubiliśmy dwóch naszych trenerów i sędziego, przed wyjazdem na wcześniej wspomniana plażę. Podróżowaliśmy dwoma busami i w każdym z nich pasażerowie byli święcie przekonani, że zguby są w tym drugim pojeździe. Dopiero na miejscu okazało się, że brakuje trzech osób. Po powrocie z eskapady nasze zguby się znalazły całe i zdrowe, oraz lekko „zbrązowiałe” na słońcu. Druga przygoda to krótki wypad do centrum na ostatnie zakupy w dniu wyjazdu do Polski. Na tę zaznaczam, krótką wycieczkę wynajętą taksówką pojechało czterech przedstawicieli kierownictwa grupy: szef delegacji Jerzy J., trenerzy Grzegorz O. i Waldemar D. oraz sędzia Krzysztof P. Wszyscy udaliśmy się do centrum, jedynie Krzysztof P. wysiadł wcześniej, gdyż chciał nabyć pamiątkę w sklepie znajdującym się na trasie do centrum. Oczywiście ze względu na ograniczony czas ustaliliśmy dokładną godzinę spotkania, a każde spóźnienie zagrożone było karą pozostania w tym pięknym kraju. Okazało się niestety, że z powodu kłopotów komunikacyjnych, wyjazd z centrum się opóźnił, czekający przy autostradzie Krzysztof P. wyciągnął niesłuszny wniosek, że jego oddani w/w koledzy pozostawili go na pastwę pięknych Portorykanek. A wiec jako człowiek czynu ruszył poboczem drogi w kierunku hotelu. Co znaczy ruszył: biegł w 30 stopniowym upale, prezentując swój nagi błyszczący muskularny tors, mięśnie podczas biegu były wciąż napięte gdyż w rękach trzymał wielkie reklamówki z prezentami. Takiego go zobaczyliśmy, jadąc w kierunku hotelu. Nasz kolega zdążył pokonać już jakieś 2 kilometry w pełnym słońcu, a zmęczenia nie było po nim widać. Jednym problem jaki zaistniał to przekonać kierowcę taksówki do tego aby się zatrzymał i zabrał naszego kolegę. Jego zdziwienie wynikał z tego, ze nikt z obywateli tego kraju nie biega obładowany reklamówkami w samo południa w największym upale. Przekonaliśmy kierowcę, że to taka nasza narodowa tradycja. Po tym już wszystko odbyło się zgodnie z planem, wyjazd na lotnisko i powrót do Polski. A o najważniejszym bym zapomniał, zawody.
Nasza reprezentacja na tych zawodach zajęła drugie miejsce w generalnej klasyfikacji, tym razem wyprzedzili nas Czesi. Zdobyliśmy 4 złote, 6 srebrnych i 8 brązowych medali
Medale złote: Myszewska Paulina - układy I Dan, Sputo Paulina - walki do 49 kg, Wasilewski Piotr - walki do 58 kg, drużyna dziewcząt w konkurencji walk. Medale srebrne: Myszewska Paulina - walki do 48 kg, Działa Ilona - walki do 60 kg, Kisiel Martyna - testy siły, Hoc Michał - walki do 58 kg, Goliniewski Grzegorz - walki do 63 kg, drużyna dziewcząt w konkurencji testów siły. Medale brązowe: Zając Alicja - walki do 42 kg, Szczepańska Anna - walki do 48 kg, Kisiel Martyna - walki do 60 kg i techniki specjalne, Poskrobko Paulina - walki pow. 60 kg, drużyna dziewcząt w konkurencji układów i technik specjalnych, drużyna chłopców w konkurencji testów siły.
No tak jeszcze temperatura o której na wstępie pisałem, po przyjeździe do Wrocławia na tremometrach w Polsce było -20°C, po tej gwałtownej zmianie klimatu, przez tydzień było nam ciągle zimno nim się organizm przystosował do nowych warunków klimatycznych.
24.02.2011r. - czwartek, po śniadaniu przed porannym treningiem odbyły się zajęcia teoretyczne dotyczące przygotowań do udziału w Mistrzostwach Świata w Nowej Zelandii. Poruszano wiele tematów. Dotyczyły one między innymi interpretacji zamian w przepisach ITF odnośnie rozgrywania części konkurencji sportowych. Przygotowanie do wyjazdu, dozwolone zabezpieczenie farmakologiczne, wyposażenie w sprzęt i ochraniacze. Zawodniczki zostały poinformowane o restrykcyjnych przepisach celnych dotyczących podróży do Nowej Zelandii. Dyskutowaliśmy o zaletach treningu wyobrażeniowego (wizualizacja), który umożliwia lepsze przygotowanie do zawodów poprzez umiejętne wyobrażenie siebie w sytuacji startowej. Wizualizacja stwarza poczucie wirtualnego doświadczenia, na sytuacje, które mogą zaskoczyć zawodnika oraz wpływa korzystnie na zmniejszenie lęku i napięcia. Dokumentacja fotograficzna w rozwinięciu.
Czwartek, godzina 15.00, jesteśmy po trzecim treningu i można już zaobserwować spadek poziomu „żywotności” części z naszych kadrowiczów. Mam nadzieje, że to chwilowy kryzys i dalsze dni przyniosą systematyczny wzrost formy. Staramy się utrzymać odpowiedni poziom motywacji przedstartowej. Z tym też bywa różnie. Dotyczy to w szczególności najmłodszego pokolenia reprezentantów. Trzeba sobie uświadomić, że to nie jest szkolna wycieczka do egzotycznego kraju, tylko wyprawa na wojnę. Decyzja o przyjęciu powołania do kadry na Mistrzostwa Świata w Nowej Zelandii to przyjęcie zobowiązania do reprezentowania całego polskiego Taekwon-do. To odpowiedzialność za środki finansowe, które są wyłożone na przygotowanie i udział w tych zawodach. Kilka zdjęć z porannego treningu można zobaczyc klikajkąc więcej. 25.02.2011r. - piątek godzina 9.30 mamy gości. Na zgrupowaniu odwiedziła nas delegacja Komisji Antydopingowej, aby przeprowadzić badania wybranych losowo 10 zawodników naszej reprezentacji. Nie jest to dla nas nic nowego, takie kontrole zdarzały się podczas zgrupowań już wielokrotnie. Delegaci Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie docierali do nas nawet do odległego Stronia Śląskiego. Trzy osobowa komisja kontrolująca wybrała z listy 7 seniorów i 3 juniorów (5 pań i 5ciu panów). Teraz te osoby będą musiały oddać materiał do badania, a wyniki poznamy nie wcześniej niż za miesiąc. Teraz krótki cytat ze strony Komisji do Zwalczania Dopingu:
„Kontrole antydopingowe towarzyszące imprezom sportowym czy obecne w systemie obozowego szkolenia sportowego stały się dla zawodników, trenerów, organizatorów i pozostałych uczestniczących w życiu sportowym osób powszechnością. Ich przeprowadzanie nie budzi żadnej sensacji i traktowane jest jako naturalne uzupełnienie obowiązków każdego sportowca. W tym miejscu chcemy nadzwyczaj mocno podkreślić fakt, iż w kontekście przepisów Światowego Kodeksu Antydopingowego to zawodnik jest odpowiedzialny za to, co zostanie wykryte w jego próbce, a nieświadomość i niewiedza nie zwalniają go od tej odpowiedzialności”.
Jeszcze na zakończenie, organizatorzy Mistrzostw Świata w Nowej Zelandii poinformowali w komunikacie, o kontrolach antydopingowych, które będą prowadzone w trakcie mistrzostw. Jak znam życie wszyscy złoci medaliści będą sprawdzeni pod względem stosowania niedozwolonych środków wspomagających.
Piątek godzina 14.00 jesteśmy po kontroli antydopingowej i piątym treningu. Mamy już trzeci dzień zgrupowania, wyraźnie wzrósł poziom zaangażowania podczas zajęć. Nasi kadrowicze weszli już na odpowiednie obroty, czego nie omieszkaliśmy im zakomunikować podczas treningu. Główny nacisk na zajęciach kładziemy na elementy walki, które są niezbędne do rozwiazywania zadań taktycznych. Odnosi się to głównie do kontrolowania przestrzeni planszy, z wykorzystaniem linii bocznych czy narożnika. A więc utrzymanie przeciwnika przy linii czy w rogu i odwrotnie, umiejętność wyjścia z takiej niebezpiecznej sytuacji. Bez przerwy zwracamy uwagę na kontrolę dystansu, szukanie możliwości ponawiania po ataku, co z czuciem dystansu ma ścisły związek. Łączenie technik w kombinacje, z utrzymaniem stabilnej postawy. Doskonalimy poruszanie i ataki technikami dystansującymi. Drużyny w układach szlifują aranżacje, a wszyscy „układowcy” , pracują nad indywidualna techniką. Praca wre.
Teraz i innej beczki, postanowiłem Państwu Szanownym Czytelnikom tych relacji przedstawić, najmłodszych kadrowiczów, biorących udział w zgrupowaniu w Spale. Juniorki były już przedstawiane, przyszedł czas na juniorów, to oni będą walczyć o medale w Nowej Zelandii (oczywiście część prezentowanych zawodników już reprezentowała nasz kraj na Mistrzostwach Europy i Pucharze Europy, ale w Mistrzostwach Świata będą debiutować).