RELACJA Z NIGHT OF CHAMPIONS W POZNANIU
Ponad tydzień temu w sobotę na obiektach AWF'u Poznań odbyła się Ekstra Gala Sportów Walki - Night of Champions. W karcie walk było wielu utytułowanych zawodników, którzy mieli zapewnić świetne widowisko i poza pojedynczymi przypadkami tak właśnie było.Mimo wysokich cen biletów na trybunach pojawiło się kilkaset osób. Wsród gości mieliśmy okazje zobaczyć m.in.Krzysztofa Kułaka oraz Jacka Dąbrowskiego. Pierwszy emocjonujący pojedynek oglądaliśmy już w 2. walce, kiedy to Krzysztof Gutowski (Garuda Muay Thai Gym Warszawa) po pięknym, okrężnym kopnięciu, znokautował w 3. rundzie Roberta Rajewskiego z Płocka.
Niewątpliwe oczekiwania trenerów i ekspertów zawiódł Tomasz Sieradzki. Fighter z Warszawy został zdominowany przez swojego przeciwnika ,Dominika Zadorę (Bolesławiecki Klub Muay Thai). Zadora był o wiele bardziej agresywny ,czego efektem było liczenie Sieradzkiego już w 1. rundzie. Sędzia przerwał pojedynek w 2 starciu, po tym jak raz po raz Dominik rozbijał Sieradzkiego.
Bardzo dobrze zaprezentowali się dwaj zawodnicy MMA, Grzegorz Waligóra z Poznańskiego Gracie Barra oraz Maciej Dąbrowski z Warszawy. Biorąc pod uwagę, że zawodnicy maja nikłe doświadczenie na ringach zawodowych, ich pojedynek oglądało się bardzo przyjemnie. Walka toczyła się na wielu płaszczyznach. Było dużo wymian ciosów i pojedynek mógł zakończyć się nokautem dla któreś ze stron. Wygrał Grzegorz Waligóra z Poznania. Myślę że należy się "przyglądąć" temu zawodnikowi.W przyszłośći Polska scena MMA może mieć z niego pożytek.
Dobry pojedynek stoczyli także Łukasz Rajewski (Rajewski Team Płock) z Marcinem Łepkowskim z Poznania. Kibice mieli okazję zobaczyć bardzo efektowne kopnięcia ,dużo wymian ciosów z obu stron. Mimo wszystko, zasłużenie na punkty wygrał Łepkowski.Kolejne zwycięstwo w MMA może sobie dopisać Krzysztof Możyszek. Zawodnik z Warszawy nie bez problemów pokonał Piotra Żowczuka (Strefa Walki Poznań). Mimo tego, że Możyszek w początkowej fazie pojedynku przyjął sporo ciosów, opanował sytuację i po serii kopnięć z kolana na głowę popularnego "Żaby", wygrał walkę.
Napewno więcej obiecywał sobie przed walką w formule K-1 Łukasz Szulc (Czerwony Smok Poznań) z Piotrem Woźnickim (Sanda Płock) .Zawoodnik z Płocka był wyraźnie szybszy od swojego przeciwnika. Pokazał o wiele wszechstronniejsze akcje oraz celniej trafiał .Wygrał na punkty Woźnicki i to do niego powędrował Puchar XGSW ,który był stawką tego pojedynku.W walce w formule Muay Thai o Puchar oraz Pas XGSW zmierzyli się Radosław Demczur (Samolewski Team Poznań) z Rafałem Antonczukiem z Rzeszowa. Mimo niemrawego początku, walka "rozkręciła" się.Zawodnicy pokazali bardzo wysoki poziom, efektowne techniki nożne. W 3. rundzie obaj byli liczeni, ale ostatecznie na punkty wygrał Demczur.
Po walce Radek Demczur powiedział:- Jestem bardzo szczęsliwy że wygrałem. Rafał Antończak to nie jest przypadkowy zawodnik, ostatnio trenował w Tajlandii więc tym bardziej cenie sobie to zwycięstwo. Pas jest dla mnie nagroda za ostatnie zwycięstwa oraz przepustką do coraz lepszych walk na zawodowych ringach.
Zgodnie z oczekiwaniami najwięcej emocji, nie tylko tych sportowych, dostarczył nam pojedynek w MMA pomiędzy Jędrzejem "Węgorzem" Kubskim (Gameness Poznań), a Kerimem Abzaiłowem z Bastionu Tychy. W pierwszych akcjach walki zarysowała się przewaga zawodnika z Czeczenii, który zaspywal ciosami "Węgorza". Wyraźnie zaskoczny Polak nie mogł sobie poradzić z silniejszym fizycznie przeciwnikiem. Z upływem czasu Abzaiłow stracił siły i walka przeniosła się do parteru. Tam sprytniejszy okazał się Kubski, który założył duszenie zza pleców zawodnikowi reprezentującemu klub z Tych. Od tego momentu zaczeły się rażące błedy sędziów. Arbiter główny nie usłyszał gongu kończącego pierwsze starcie, czego efektem była dłuższa runda aż o 17 sekund!! Pojedynek o mały włos nie zakończył się tragicznie dla Kerima Abzaiłowa.Atmosfera po walce była bardzo"gorąca", na ring weszli Mahmed Khalidov oraz Aslambek Saidov, którzy stali w narożniku Czeczena .Po dyskusjach walka została uznana jako "no contest", ponieważ nie można było stwierdzić czy Abzaiłow stracił przytomność w regulaminowym czasie. Pas tymczasowo trafił do Kubskiego, ale sądząc po jego wypowiedzi można wnioskować że będzie rewanż.Jędrzej Kubski po walce:- Była to dla mnie najtrudniejsza walka w karierze. W początkowej fazie walki Kerim zaskoczyl mnie "cepami". Wyłapałem kilka silnych uderzeń na głowę. Przeżylem chwile grozy. Natomiast poźniej walka zeszła do parteru, a tam udało mi się założyc duszenie za pleców. Dowiedziałem się o błędach sędziów. Nie mnie oceniać ich decyzje. Natomiast po rozmowach z narożnikiem Kerima zadecydowaliśmy, że walka będzie uznana jako nieodbyta.
Myśle że należy się rewanż Kerimowi i zapewne do niego dojdzie....