ANDERSON SILVA I JEGO PLANY PRZEJŚCIA NA EMERYTURĘ
Świat MMA zareagował głuchą ciszą, gdy mistrz wagi średniej UFC Anderson Silva (27-4) opowiadał o ewentualnym przejściu na emeryturę w najbliższych latach. Silva, kończący w tym roku 36 lat, nigdy nie ukrywał faktu, że chce spędzać więcej czasu w domu ze swoja rodziną, dlatego też wszystkie trening przygotowujące do UFC 126, do walki z Vitorem Belfortem (19-8), mają miejsce w rodzinnej Brazylii. Uznany przez większość, jako najlepszy zawodnik na planecie, Anderson nadal planuje nowe walki, jednak według jego menadżera, Eda Soaresa, Brazylijczykowi nie pozostało w ringu nie więcej niż kilka lat. Oznajmił on że:- Czy ludzie to akceptują czy nie, Silva już jest w późniejszej fazie swojej kariery. Widzę go walczącego jeszcze przez kolejne dwa lata na pewno. Silva chce mierzyć się z najlepszymi, lecz wolałbym widzieć Andersona odchodzącego z UFC jako niepokonanego. Gdybym miałbym wyobrazić sobie idealną sytuację, tak właśnie bym chciał to widzieć. Przed sobą ma nie więcej niż pięć, może sześć walk.
Kariera Silvy zaczęła się jeszcze długo przed UFC, a od kiedy jest w najważniejszej organizacji MMA na świecie UFC, wydaje się być niedopowstrzymania. Pasmo nieprzerwanych zwycięstw podczas 12 walk, trwające już pięć lat, pozwala Silvie sięgnąć po status legendarnego zawodnika mieszanych sztuk walki. Nigdy nie był zawodnikiem mówiącym wiele o swoim dorobku, ale Soares (menadżer) wierzy, że, jeśli obecny bieg wydarzeń utrzyma się, pierwsza myśl, jaka będzie przychodziła do głowy na temat Silvy to, że to jest najlepszy zawodnik w historii UFC.Wiele się okaże po UFC 126, jeśli Silva wyjdzie zwycięsko, na horyzoncie jest walka z obecnym mistrzem wagi półśredniej Georgesem St-Pierre (21-2-0). To jest walka, o której każdy mówi, nawet prezydent Dana White wspomniał ostatnio, że, jeśli obaj ci zawodnicy pozostaną zwycięzcami po nadchodzących walkach, to jest właśnie ta walka, którą fani chcieliby zobaczyć w roku 2011. Soares, skomentował tą ewentualną walkę następująco:- Silva jest obecnie całkowicie skoncentrowany na kolejnej walce z Vitorem Belfortem, ale faktycznie, walka z St-Pierre mogłaby być największą walką w historii UFC. GSP jest niesamowitym wojownikiem. To jest z pewnością najlepszy zawodnik kategorii do 170 funtów (77 kg). Dla Silvy byłoby wielkim honorem walczyć z Georgesem, podobnie jak dla St-Pierre byłoby wielkim honorem zmierzyć się z Andersonem. To są zawodnicy, którzy wchodząc do oktagonu odpowiedzieliby na pytanie, kto jest najlepszym zawodnikiem cios-za-cios na świecie. St-Pierre nadal ma do przejścia Jake'a Shieldsa podczas gali UFC 129 w kwietniu. Jeśli ci dwaj zawodnicy zwycięsko przejdą swoje kolejne testy, mega walka z ich udziałem staje się bardzo realna. Póki co, Silva musi się zmierzyć z rodakiem Vitorem Belfortem podczas UFC 126 i jeśli mu się nie powiedzie, walka z Kanadyjczykiem staje się mało prawdopodobna.