NATE DIAZ JEST ZMĘCZONY 'ŚMIESZNYMI' ZWYCIĘSTWAMI LUB PORAŻKAMI W UFC
Nate Diaz (13-6) otwarcie krytykuje system oceniania walk. Jak powiedział sam "Kid from Stockton", aby wygrać pojedynek w UFC, wystarczy sprowadzić przeciwnika do parteru i być na górze. Diaz swoją ostatnią walkę przegrał na UFC 125 z Dong Hyun Kimem poprzez jednogłośną decyzję i zapewne ta porażka spowodowała u niego złość związaną z werdyktem. Poniżej prezentujemy wypowiedź oburzonego Nate`a Diaza.- Myślę, że punktowania powinno wyglądać tak, że za obalenie jest dodatkowy punkt. We wrestlingu przewrócenie przeciwnika jest za dwa punkty? W pojedynku grapplerskim są za to dwa punkty. Jednak jeżeli ktoś sprowadzi cię do parteru i wyląduje spotka się z twoją mocną gardą, w dodatku otrzymując czterdzieści uderzeń, czy dalej ma te punkty? Jeżeli jesteś na górze, wygrywasz i to jest właśnie śmieszne... Są dwa typy zawodników: wygrywający w pełnym wymiarze czasowym i typowi fighterzy. Jeżeli chcesz być dobrym fighterem UFC muszę się nauczyć jak wygrywać wszystkie rundy? Trzeba po prostu nie walczyć. To mam właśnie na myśli. Punktujesz zawodnika tylko wtedy, gdy będziesz "siedział" na nim. Każdy myśli tak: "musisz popracować nad swoimi zapasami". Może nie muszę pracować nad umiejętnościami zapaśniczymi? Może po prostu muszę sprowadzić zawodnika do parteru i w ogóle nie walczyć? - powiedział Nate Diaz.