ROK 2010 W POLSKIM MMA. JEWTUSZKO NAJLEPSZYM ZAWODNIKIEM!
Fani MMA na pewno nie mogli narzekać na brak wielkich emocji w 2010 r. Kto był najlepszym zawodnikiem? Kto sprawił niespodziankę? Kto się skompromitował? Jak oceniony został Mariusz Pudzianowski (3-1) i jaka była najlepsza gala?
Najlepszy Zawodnik 2010 r. Faworytów było tylko dwóch: Maciej Jewtuszko (8-0-0) i Jan Błachowicz (12-2-0). "Irokez", który jest uznawany za najlepszego zawodnika wagi lekkiej w Polsce, dzięki swoim świetnym występom podpisał kontrakt z organizacją World Extreme Cagefighting (WEC). W swoim debiucie w Stanach Zjednoczonych w doskonałym stylu rozprawił się z groźnym Anthonym Njoukanim, wygrywając w półtorej minuty przez techniczny nokaut. W 2011 r. będzie rywalizował w największej i najlepszej organizacji MMA na świecie, Ultimate Fighting Championship (UFC) i śmiało można powiedzieć, że ma duże szanse na zrobienie wielkiej kariery za oceanem. Z kolei Jan Błachowicz w końcu uporał się ze wszystkimi kontuzjami i pewnie triumfował w turnieju wagi półciężkiej KSW. Dokonał tego po raz drugi w karierze, a w finale pokonał bardzo mocnego Hiszpana, Daniela Taberę, z którym swego czasu, również na gali KSW, zremisował Mamed Chalidow. Oprócz trzech walk stoczonych w Polsce Błachowicz wygrał również z groźnym Rosjaninem, Nikołajem Onikienką. Bez wątpienia przyszłość należy do niego i jeśli nie będzie łapał kontuzji, to niebawem może dołączyć do Jewtuszki. Na wyróżnienie zasłużył również Krzysztof Kułak, który stoczył dwie bardzo dobre walki i zdobył swój pierwszy pas mistrzowski w karierze. Ostatecznie za zawodnika 2010 r. uznano "Irokeza". Więcej w rozwinięciu.
Odkrycie Roku Ktoś może powiedzieć, że trudno uznać za "Odkrycie Roku" zawodnika, który w 2009 r. wygrał aż sześć walk, podczas gdy w minionym podnosił ręce w geście triumfu "tylko" trzy razy. Jednak Marcin Held niesamowicie się rozwinął. Zaledwie 19-letni zawodnik Bastionu Tychy zanotował jedną porażkę (z Łukaszem Sajewskim - przyp. red.), ale zdołał zwyciężyć m.in. z byłym zawodnikiem organizacji Sengoku, mającym na swoim koncie występ na KSW, Bojanem Kosednarem. O jego walkach rozpisuje się jeden z najbardziej popularnych serwisów zajmujących się MMA, Sherdog.com, który sklasyfikował go na 10. miejscu wśród najbardziej obiecujących europejskich zawodników. Jeśli Held nadal będzie odpowiednio prowadzony i systematycznie będzie podnosił swoje umiejętności, to w 2011 r. powinno być o nim jeszcze głośniej. Zwycięzca: Marcin Held
Najlepsza Organizacja Tutaj wybór mógł być tylko jeden, bo choć w ubiegłym roku odbyło się kilka ciekawych gal (m.in. Iron Fist, czy organizowana przez Holendrów gala Beast of the East), to KSW było zdecydowanie poza zasięgiem konkurencji. Bardzo dobre parowanie zawodników, świetna oprawa i wielka promocja każdej gali - to największe atuty organizacji Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego. Na uwagę zasługuje również fakt, że dzięki walkom z udziałem Mariusza Pudzianowskiego, Marcina Najmana, czy Przemysława Salety MMA w Polsce stało się popularne i przede wszystkim modne, a jednocześnie zachowano wysoki poziom sportowy. Obecnie trudno znaleźć stację telewizyjną, która nie pokazuje gal MMA lub nie chce ich pokazywać. Bez wątpienia, jest to zasługa KSW.Zwycięzca: KSW
Najlepsza Gala Zdecydowanie KSW 14. Było wszystko- nokauty (Maciej Górski w walce z Kazuki Tokudome), piękne poddania (Niko Puhakka wygrywa przez anakondę w starciu z Borysem Mańkowskim), był show w postaci walki z udziałem Przemysława Salety i Mariusza Pudzianowskiego i w końcu były bardzo dobre pojedynki (Błachowicz vs. Tabera i Kułak vs. Daniel Dowda, świetne ćwierćfinały turnieju wagi lekkiej). Oprawa gali i efektowne wejście Krzysztofa Kułaka, to tylko dodatki, które sprawiają, że KSW 14 zapadła w pamięć. Zwycięzca: KSW 14
Niespodzianka Roku Remis Mameda Chalidowa w starciu z Ryutą Sakuraiem na KSW 13. Mało kto spodziewał się, że bardzo doświadczony, ale mimo wszystko mający na swoim koncie aż szesnaście porażek zawodnik z "Kraju Kwitnącej Wiśni", będzie tak trudnym przeciwnikiem dla Czeczena z polskim paszportem. Ich pojedynek był wyrównany i emocjonujący. Japończyk uciekał z każdej próby dźwigni Mameda. Imponował kondycją i spokojem. Według przewidywań fachowców i zdecydowanej większości zawodników, Chalidow miał dopisać sobie kolejne zwycięstwo do rekordu. Ostatecznie walka zakończyła się remisem. Niewykluczone, że obaj spotkają się ponownie na KSW 15, które odbędzie się w marcu w Warszawie. Zwycięzca: Postawa Ryuta Sakuraia w walce z Mamedem Chalidowem
Blamaż Roku - Zawodnik Niestety, nie można wybrać tylko jednego blamażu. Wśród zawodników, mimo wszystko, nie popisał się Mariusz Pudzianowski. "Najsilniejszy człowiek na Ziemi" zapowiadał, że pokona Amerykanina Tima Sylvię na gali Moosin. Mówił o karierze w Stanach Zjednoczonych i o tym, że w przyszłości będzie mistrzem świata. Efekt? Poddał się w drugiej rundzie z powodu problemów z kondycją, poza jednym kopnięciem praktycznie nie zadając ciosu. Na szczęście, dla "Pudziana" był to zimny prysznic, który zmotywował go do zdecydowanie cięższej pracy. Trzeba również wspomnieć o jego wygranych nad Yusuke Kawaguchim i ważącym ponad 200 kg Erikiem "Butterbean" Eschem. Z pierwszym bardzo się męczył, z drugim, już po odpowiednich przygotowaniach i obraniu odpowiedniej taktyki, wygrał prawie tak samo szybko, co z Marcinem Najmanem. Niestety, to walka z Sylvią była najbardziej prestiżowa. "Zwycięzca": Mariusz Pudzianowski
Blamaż Roku - Gala 3 września w Łodzi odbyła się gala Fighters Arena Łódź. W walce wieczoru Paweł Nastula w 20 sekund rozprawił się z bardzo słabym Japończykiem Yusuke Masudą. Poza tym na gali, ze strony polskiej, w większości wystąpili zawodnicy z jednego łódzkiego klubu, co niestety nie przyciągnęło publiczności, do mogącej pomieścić grubo ponad 10 tys. ludzi Areny Łódź. W hali pojawiło się maksymalnie około tysiąca osób. Walki nie rzucały na kolana, a za jedyne plusy można uznać debiut Nastuli na polskim ringu i walkę z udziałem najbardziej znanej polskiej zawodniczki MMA, Magdaleny Jareckiej. Trzeba mierzyć siły na zamiary. "Zwycięzca": Fighters Arena Łódź
Blamaż Roku - Walka Marcin Najman kontra Przemysław Saleta na KSW 14. Tak, wiadomo, to nie była walka z udziałem zawodników MMA i spełniła swoje zadanie - miała dużą oglądalność i przyciągnęła znane w świecie rozrywki osobistości na trybuny. Niestety - była to walka na zasadach MMA i tak należy ją rozpatrywać. Można powiedzieć, że było to uliczna bójka w ringu, która zakończyła się przez jedno z najrzadziej - przynajmniej obecnie - spotykanych duszeń w MMA - Saleta wygrał naciskając na krtań rywala przedramieniem. Po walce było nie mniej żenująco - niepotrzebne wypowiedzi, tak z jednej, jak i z drugiej strony, których nie powinno być. Wydaje się, że Marcina Najmana już na wielkich galach KSW nie zobaczymy (organizatorzy chcą go wystawiać na zamkniętych galach z serii "Fight Club"), a Przemysław Saleta obiecał, że to jego ostatni pojedynek w karierze. "Zwycięzca": Saleta vs. Najman
Blamaż Roku - Nagroda specjalna Nagroda specjalna wędruje do... Matuesza Krautwursta, który wykonał, albo raczej chciał wykonać hymn Stanów Zjednoczonych. Czy to stres, czy też brak odpowiedniego przygotowania? Nie ma to specjalnego znaczenia. Wideo z tym "przebojem" zrobiło w internecie większą karierę, niż starcie Mariusza Pudzianowskiego z "Butterbeanem". Dużo osób przypomniało sobie wóczas wykonanie polskiego hymnu podczas mundialu w Korei i Japonii. Nie pamiętacie, jak spisał się Krautwurst? POSŁUCHAJ