FEDOR JEDNAK W LUTYM?
Zapewne wielu z was z niecierpliwością oczekuje na powrót do klatki Fedora „Ostatniego Cara” Emelianenki (32-2). Piątkowe wieści rzuciły trochę światła na sprawę jego kolejnej walki i najprawdopodobniej fani będą mogli ponownie zobaczyć Rosjanina pod koniec stycznia, a jego przeciwnikiem będzie Antonio „Wielka Stopa” Silva (15-2).
Nie cieszmy się jednak przedwcześnie. Reprezentanci federacji Strikeforce i M-1 twierdzą, że negocjacje wciąż trwają i występ Fedora na gali Strikeforce 29 stycznia wciąż stoi pod znakiem zapytania. Serwis Sherdog.com informuje, że obie strony rozważają przesunięcie powrotu Emelianenki na luty.- Wiecie jak to jest, raz jesteśmy bliżej konsensusu, a zaraz potem finalizacja umowy się oddala. My wysyłamy im dokumenty, a oni odsyłają je z powrotem… Oni chcą zmian i my też chcemy zmian. Ja tylko staram się pogonić prawników, by jak najszybciej załatwili sprawę, bo chcę zorganizować kilka świetnych walk. Ciężko mi teraz mówić o przeciwnikach dla Fedora. Zazwyczaj rozmawiasz z kimś o przeciwnikach dopiero gdy podpiszesz już z nim kontrakt. Jesteśmy na finiszu rozmów, ale do mety wciąż został jeszcze pewien dystans. Mam nadzieję, że wkrótce dojdziemy do porozumienia. - tak negocjacje obu federacji skomentował dyrektor operacyjny Strikeforce, Scott Coker.
Rozpowszechnianie wieści o zbliżającej się walce wydaje się trochę przedwczesne, ale jest to najprawdopodobniej taktyka mająca na celu wywarcie presji na jednej ze stron, aby jak najszybciej doszło do podpisania umowy. Miliony fanów na całym świecie czekają na powrót Fedora, każda jego walka zgromadzi komplet widzów, a to wiąże się z ogromnymi wpływami do kasy Strikeforce, nic więc dziwnego, że włodarze organizacji chcą rychłego powrotu „Cara”.