WYWIAD Z MICHAŁEM GŁOGOWSKIM

Dodano: 22 listopada 2010 20:14
WYWIAD Z MICHAŁEM GŁOGOWSKIM
Paweł Ostrek, Informacja własna
Obraz własny
Wywiad przeprowadzony z Michałem Głogowskim

Przedstawiamy Wam wywiad przeprowadzony z Michałem Głogowskim na trzy dni przed walką podczas gali KOK World GP 2010, kiedy to zmierzy się z Denisem Schneidmillerem.

-Jakie to uczucie być pierwszym Polakiem walczącym w finale K1-MAX?Michał Głogowski: Cieszę się, że w pewnym stopniu tworzę historię polskich sztuk walki. Jestem z tego dumny. Świadomość tego, że dotarłem tak daleko pokazuje, że włożona praca nie poszła na marne. To cieszy i daje siłę do kolejnych treningów, pozwala wyznaczać nowe cele.

-Twoja ostatnia walka z Yoshihiro Sato dostarczyła nam ogromnych emocji. Choć ostateczny werdykt był dla Ciebie niekorzystny to wielu uważa, że to właśnie Ty powinieneś odnieść zwycięstwo. Jak to skomentujesz?MG: Cieszę się, że mam kibiców, którzy śledzą moją karierę i mnie dopingują. Ja również nie czuję, że przegrałem tą walkę. Jednak werdykt przyjąłem ze spokojem. Zdawałem sobie sprawę, że jeśli nie osiągnę znaczniej przewagi, albo nie znokautuję Sato, to nie wygram tej walki. Nie mam do nikogo pretensji, ale rewanż byłby dla mnie pewnym wynagrodzeniem.

-Jakie są Twoje najbliższe plany? Czy chciałbyś ponownie wziąć udział w finale K-1 MAX?MG: Po walce na Torwarze 25 listopada zamierzam zrobić przerwę na odpoczynek. Na początku 2011 roku planuje dłuższy wyjazd do Tajlandii. Po powrocie najprawdopodobniej stoczę kolejne walki. Jeśli chodzi o kolejny finał K-1 MAX, to z chęcią tam zawalczę, aby się jednak do niego dostać, muszę wygrać walkę w końcowej eliminacji na final 16.

-Wielkimi krokami zbliża się gala KOK World GP 2010. Co sądzisz o swoim rywalu, Denisie Schneidmillerze?MG: Denis to świetny i doświadczony zawodnik. O zwycięstwo nie będzie łatwo, jednak jestem w dobrej formie i chciałbym się pokazać przed swoją publicznością z jak najlepszej strony. Mam jedynie nadzieję, że po ostatnim gongu to moja ręka powędruje w górę.

-Czy z racji występu we własnym kraju czujesz ciążącą na Tobie presję, odpowiedzialność?MG: Zawsze, kiedy walczę przed swoją publicznością chcę wypaść  jak najlepiej. Wiem, że do Warszawy przyjedzie wielu moich znajomych, a to sprawia, ze stres jest dwa razy większy ;) Klimat na dużych galach międzynarodowych, na które przychodzi kilkanaście tysięcy pasjonatów sportów walki,  jest rewelacyjny, jednak walka na "własnym podwórku" jest prawdziwym wyzwaniem a wrażenia są wyjątkowe.

- Bardzo się cieszymy, że nasz kraj ma zawodnika zdolnego do rywalizacji z najlepszymi. Jak sądzisz, czy Twoja osoba i sukcesy wpłyną na rozpropagowanie w Polsce tej dyscypliny sportu?MG: Myślę, że nic się nie zmieni dopóki media nie zaczną interesować się tą dyscypliną. W Polsce wielu młodych ludzi trenuje sztuki walki to jest świetny moment żeby media zaczęły pokazywać największe gale a przy okazji promować zawodników. Przez to łatwiej będzie nam- zawodnikom, o sponsorów, a to z pewnością znacznie przyspieszy rozwój sportów walki w Polsce. Jeśli moja postawa i sukcesy w jakimś stopniu zainteresują stacje telewizyjne i sponsorów, będzie to sukces całego środowiska sportów walki. Życzę tego sobie i innym zawodnikom.

-Co chciałbyś powiedzieć swoim fanom przed czwartkową walką?MG:  Przede wszystkim zapraszam Ich na Torwar , aby kibicowali mi za żywo!! Ja postaram się dać z siebie wszystko i ponownie dostarczyć wielu emocji. Trzymajcie mocno kciuki!!!!!!

Rozmawiał: Paweł Ostrek

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO