KOBIETY W MMA
Debiuty * Łamiące się łokcie* Oraz czy można uderzać gorzej niż Gracie w latach 90tych.
W piątek TUFF-N-UFF (dla przypomnienia - walki amatorskie):
Latasha Marzolla pokonała Nikki Rae Lowe przez TKO w pierwszej rundzie.Walka skończona w pierwszych 15 sekundach. Nikki tak fatalnie przeprowadziła sprowadzenie do parteru, że złamała sobie rękę przy upadku. I to dość paskudnie, bo w łokciu.
Autumn Richardson pokonała Jessicę Martinez przez decyzję.
Na STRIKEFORCE CS 11
Julia Budd (1-0-0) pokonała Shanę Olsen (4-1-0) w drugiej rundzie przez TKO.Dla Julii był to debiut w MMA, po przejściu z muay thai, gdzie jej rekord wynosił 10-1-0.
Walka w stójce nie zaskoczyła. Julia miała zdecydowaną przewagę. To ona atakowała i decydowała o kierunku walki. Dominowała również w klinczu. Po pierwsze widać było, że jest silniejsza fizycznie. Po drugie, lepiej operowała kolanami. Po trzecie, poza kolanami używała łokci. Tajski boks coś jednak pozostawia w człowieku. Te łokcie trochę jej utrudniły sprawę, bo kilka razy zdarzyło jej się zapomnieć, że nie można ich używać w parterze. Sędzia najpierw zwrócił uwagę, a później zabrał jej punkt.
Shana też przygotowała się do tej walki. Widać było, że dąży do parteru. Przygotowała się na niebezpieczne w wykonaniu Julii middle-kicki. W pierwszej rundzie przechwyciła kopnięcie, i próbowała to wykorzystać, żeby sprowadzić Julię. Niestety, z Budd sprowadzenia to nie taka prosta sprawa. Zarówno w pierwszej jak i w drugiej rundzie, Julii udawało się odwrócić sprowadzenia Shanon na swoją korzyść. Olsen sprowadzała, a Budd tak okręcała się w powietrzu, że zawsze lądowała na górze.
Walka na pewno warta obejrzenia.
C3 FIGHTS: SLAMMIN JAMMIN WEEKEND 6
Beth Revell (1-0-0) pokonała Ericę Torres (1-1-0) balachą w trzeciej rundzie.Szczęśliwy debiut Beth (na zdjęciu) w zawodowym MMA. Ale po pierwszej rundzie byłabym raczej skłonna powiedzieć, że to Erica wygra walkę. Najpierw udane sprowadzenie do gardy, potem zajście za plecy. Niewiele brakowało, a Erica zadusiłaby Beth. Uratował ją gong.
W drugiej rundzie Erica w dalszym ciągu pracowała w parterze. Szybko sprowadziła Beth, weszła do dosiadu i raz dwa wyciągnęła balachę. Przez większą część rundy, Beth wykręcała się z tej dźwigni. W końcu wykręciła się tak, że wylądowała w trójkącie. Erice jednak najwyraźniej dużo lepiej idzie dojście do pozycji niż wyciągnięcie techniki. Beth uciekła z trójkąta i zaszła przeciwniczce za plecy, skąd okładała ją dopóki nie zadźwięczał gong.
Ostatnia runda zaczęła się identycznie, Erica zeszła do dwóch nóg i sprowadziła walkę na ziemię. Tym razem to jednak Beth wykazała się inicjatywą, wyciągnęła balachę z gardy. I to wyciągnęła na amen. Wyglądało na to, że Erica nie podniesie się z maty. W końcu jednak udało jej się wstać, ale do treningu nie wróci na pewno od razu po walce.
Coś chyba było w powietrzu w ten weekend. Coś niesprzyjającego łokciom. Bo i Erica w C3 i Nikki Rae Lowe w Tuff-N-UFF, pewnie długo będą leczyć kontuzje.
Mirelle Graves (1-0-0) pokonała Trishę Clark (0-1-0) jednogłośną decyzją. Dwa debiuty w zawodowym MMA, ale Trish miała już wcześniej na koncie pięć amatorskich walk MMA. Dla Mirelle była to pierwsza walka MMA w ogóle, w dodatku po długiej przerwie w treningach, spowodowanej kontuzją. Biorąc to pod uwagę to całkiem szczęśliwy debiut.
W sobotę
RING OF COMBAT 32
Munah Holland (1-0-0) pokonała Kim Couture (3-4-0) przez decyzję.Eh... Dużo pisać nie będę. Kim, jak to Kim, ani uderzyć, ani kopnąć, ani sprowadzić na ziemię. Jej umiejętności bokserskie są na poziomie niższym nawet niż umiejętności bokserski rodziny Gracie w połowie lat 90-tych.
No a Munah (na zdjęciu), może nic porywającego nie pokazała, ale wygrała jak najbardziej zasłużenie. A w końcu to jej debiut w zawodowym MMA.
Melissa Bopp (1-0-0) pokonała Ashley Nee (0-1-0) przez decyzję.
Tyle w tym tygodniu. Jak widać, tydzień w FeMMA owocny w debiuty – ja naliczyłam 7, oraz niestety, w kontuzje. A następny tydzień zapowiada się jeszcze ciekawiej. Zatem do zobaczenia.