ŁUKASZ SZULC: ŻAL MI TEGO PASA
Przedstawiamy wywiad z Łukaszem Szulcem, zawodnikiem K-1, który ostatni raz wystąpił na gali CFN2, gdzie przegrał w swoim pojedynku z Michałem Szmajdą. Łukasz już za dwa tygodnie zawalczy na K-1 World GP 2010 w Warszawie. W krótkiej rozmowie opowiado on nam m.in. o tym, gdzie się przygotowuje i co myśli na temat ostatniego pojedynku Michała Głogowskiego. - Panie Łukaszu jak samopoczucie po porażce z Michałem Szmajdą podczas gali CFN2?Łukasz Szulc: Czuję się naprawdę rewelacyjnie. To jest K-1, a nie szachy i takie rzeczy się zdarzają.
- Czy wiadomo już kiedy dojdzie do rewanżu?ŁS: Mam nadzieję, że prędzej czy później do niego dojdzie i udowodnię, że to co się stało tamtego dnia w Nowej Soli to poprostu był czysty przypadek.- Wiemy, że wystąpi Pan na gali K-1 World GP 2010 w Warszawie. Gdzie i z kim się Pan przygotowuje do swojej walki?ŁS: Trenuję w klubie "Czerwony Smok Poznań" pok okiem Bartka Jezierskiego i Sebastiana Dreli. Największy nacisk kładziemy na przygotowanie wytrzymałościowo-siłowe, bo w planie mam trzy walki podczas tej gali.- Pewnie widział Pan walkę Michała Głogowskiego z Sagadpetem. Co Pan myśli o pojedynku?ŁS: Oczywiście oglądałem transmisję na żywo w internecie i według mnie Taj walczył bardzo nieczysto. Moim zdaniem powinien otrzymać żółtą kartkę za uderzenia głową.- Jakie ma Pan plany na przyszłość?ŁS: Na razie skupiam się na turnieju w Warszawie. Później będę myślał co dalej.Rozmawiał: Kuba Walkowiak