BALTIC CUP - WYNIKI I PODSUMOWANIE
W ostatnią sobotę po raz jedenasty odbył się międzynarodowy turniej Kendo Baltic Cup. W zawodach wzięło udział 92 zawodników z 6 państw: Niemiec, Finlandii, Ukrainy, Litwy, Rosji i Polski. Turniej rozgrywany był w jednej kategorii - indywidualnej otwartej, bez podziału na stopnie zaawansowania lub płeć.
Po całym dniu zmagań ostatecznie najwyższe pozycje zajęli:
- Jan Ulmer (Berlin)
- Rafał Jaśtak (Poznań)
- Oskar Dziugieł (Poznań)/Bartosz Barylski(Gdynia)
Tradycyjną nagrodę za ducha walki otrzymały 2 osoby - Agnieszka Wial (Gdynia) oraz Jacek Lipiński (Warszawa).
Turniej rozpoczął się o godz. 9:30 eliminacjami, które miały wyłonić uczestników ćwierćfinałów. Rywalizacja była naprawdę emocjonująca i nierzadko zaskakująca - pokonani zostali między innymi Mariusz WIal - kapitan polskiej reprezentacji oraz Atilla Korhonen - tegoroczny indywidualny wicemistrz Europy. Ostatecznie ośmioma osobami, które wywalczyły sobie prawo do walki o najwyższe laury byli: Rafał Jaśtak, Oskar Dziugieł, Hans-Peter Herr, Maciej Wroński, Marcel Bartczak, Bartosz Barylski, Jacek Lipiński i Jan Ulmer.
Walki od ćwierćfinałów miały z założenia być główną atrakcją dla dosyć licznie przybyłej widowni, jednak w tej materii organizacja lekko zawiodła. Pojedynki owszem były emocjonujące i atrakcyjne wizualnie, jednak nie dało sie tego docenić bez posiadania pewnej wiedzy na temat kryteriów walki sportowej - czego niestety organizatorzy widzom nie zapewnili, co spowodowało, że znaczna część publiczności lekko gubiła się w tym co obserwowała. Brak komentarza walk na bierząco był w tej sytuacji dla publiczności największym utrudnieniem.
Mimo to znaczna część publiczności wydała się zainteresowana walkami jak również licznymi pokazami, które miały miejsce pomiędzy nimi (między innymi pokaz form Nihon Kendo Kata, Iaido oraz Floretu).
Całóść turnieju była promowana jako przygotowania do przyszłorocznych Mistrzostw Europy, które odbędą się w Gdyni w tej samej Hali. Organizacja wypadła ogólnie dobrze - zwłaszcza od strony technicznej - wszystko przebiegało płynnie a jedynym mankamentem może być wspomniany wcześniej brak komunikacji z publicznością. Pozostaje jedynie liczyć, że w przyszłym roku nie będzie już żadnych zastrzeżeń.