KOBIETY W MMA W UBIEGŁYM TYGODNIU

Dodano: 28 czerwca 2010 12:32
KOBIETY W MMA W UBIEGŁYM TYGODNIU
Ola Jurkowska, Informacja własna
Sylwester Wosko
O wydarzeniach w kobiecym mma.

Chociaż na pewno największą atrakcją minionego tygodnia była walka Fedor vs Werdum, w kobiecym MMA też się działo.

W piątek Zoila „Warrior Princess” Frausto zmierzyła się z Rosi „The Surgeon” Saxton na gali Bellator 23 (waga 55 kg). 

Zoila (7-1-0) w zawodowym MMA walczy dopiero półtora roku, jednak już dorobiła się całkiem obiecującego rekordu. Rosi (10-2-0) do tej pory przegrała jedynie z Giną Carano. Jej zdaniem za sukcesem stoi udana analiza strategii przeciwniczek (Rosi ma doktorat z informatyki). Tym razem najwidoczniej obrana strategia nie przyniosła zamierzonego rezultatu. Co prawda na początku inicjatywa należała do Rosi, która kilka razy zaczynała serię uderzeń jednak najwidoczniej szukała po prostu możliwości skrócenia dystansu i sprowadzenia Zoili do parteru, bo serie były krótkie, niedokończone. Rosi zaczynała i zaraz odpuszczała. Dopiero w drugiej minucie udało jej się dojść do Zoili i przenieść walkę do zwarcia. Nie na długo jednak, Zolia pokazała, że tak łatwo to jej się sprowadzić nie da. A nawet więcej, delikatnie zasugerowała Rosi, żeby ta uważała na kolana. Rosi jednak najwyraźniej nie przyswoiła tej lekcji, bo już 15 sekund później leżała na deskach po kolanie i kilku później zadanych ciosach. Sędzia zdecydował się zakończyć walkę.

Z soboty na niedziele, razem z Fedorem i Werdumem walczyły też Cristine „Cyborg” Santos (10-1-0) i Jan „Cuddles” Finney (8-8-0). Tutaj obyło się bez niespodzianek.I Rosi Saxton może sobie mówić o dobieraniu strategii do przeciwnika - Cris nie musi wiedzieć jak walczą jej przeciwniczki. Cris zawsze walczy tak samo – mocno i agresywnie, nie przejmując się niczym, za jedyny słuszny cel uznając KO. Co prawda jej uderzenia nie są już tak czystą agresją jak to było na początku jej kariery, jednak w dalszym ciągu nie chciałabym się znaleźć na na ich drodze. Cristine zaczęła ostrą serią ciosów. Jan nie pozostała jej dłużna, oddawała ciosy, cofając się jednak pod naporem Cyborga. I tak mniej więcej przedstawiała się cała walka. Cristine w natarciu, Jan starała się mocno stawić czoło swojej przeciwniczce, chociaż w zasadzie z góry skazana była na porażkę. Plus na pewno należy jej się za determinację i twardą głowę. Dostawała mocno, mimo to dalej walczyła, dalej próbowała coś robić. W ostatecznym rozrachunku, nie na wiele się to jednak zdało. Cyborg, mimo punktu karnego, który dostała za uderzenia w tył głowy, zakończyła walkę tak jak za pewne planowała – przez KO. Co ciekawe walka skończyła podobnie do piątkowej walki, to znaczy przez kolano poprawione kilkoma silnymi uderzeniami Cyborga.

Obie walki na pewno warte obejrzenia.

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO