FEDOR: SKONCENTROWAŁEM SIĘ NA UDERZENIACH
Fedor Emelianenko (31-2) pokazał, że jest prawdziwym mistrzem bez względu na to, czy wygrywa czy nie. Nie szukał żadnych wymówek i przyznał się do błędu.
- Skoncentrowałem się na uderzeniach kończących i wtedy właśnie popełniłem błąd. Na pewno będziemy analizować jeszcze jak do tego doszło. Ten kto nigdy nie upadł, ten nigdy nie wstanie - zakończył przygnębiony wyraźnie Fedor.
- Jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwy. Wierzyłem od początku w to zwycięstwo, bowiem trenowałem wyjątkowo ciężko, a i zespół miałem bardzo dobry. Dziękuję Fedorowi za danie mi szansy, on jest najlepszy. Co prawda go pokonałem, ale i tak on jest najlepszy na świecie - powiedział Werdum, który przecież w listopadzie 2006 roku pokonał przez poddanie brata Fedora, Aleksandra Emelianenko.