SYLVIA POKONAŁ PUDZIANA
Tim Sylvia (26-6) pokonał w drugim starciu Mariusza Pudzianowskiego (2-1), ale jak sam przyznał w wywiadzie zaraz po walce - "Polak to twardziel".
Sylvia zaraz po rozpoczęciu pojedynku ostro ruszył na "Pudziana". Ten odpowiedział low kickami, ale nie robiły one już takiego wrażenia jak na Marcinie Najmanie. Mariusz w końcu wszedł rywalowi w nogi i obalił go na moment, lecz Tim doskonale wykorzystał "klatkę" i po chwili stał już naprzeciw naszego siłacza. Mariusz dążył do zwarcia, jednak Sylvia wiedział już na co powinien uważać, nie dał sobie już wejść w nogi, a sam karcił Polaka uderzeniami z kolan. W końcówce pierwszej odsłony to on sprowadził "Pudziana" do parteru. Zdążył trafić kilka razy, jednak nasz rodak dzięki niezwykłej determinacji zdołał dotrwać do przerwy.
Po niej Sylvia znów ostro zaatakował. W końcu wystrzelił prawym podbródkowym, po którym Pudzianowski padł na plecy, ale cały czas świadomie się bronił. Doświadczenie Tima dało jednak znać o sobie, przeszedł do trzymania bocznego i po kilku kolejnych ciosach w parterze, mocno poobijany już Mariusz odklepał na znak poddania. - "Wróciłem" - krzyczał po pojedynku Sylvia, a Mariusz opuścił klatkę bez udzielenia nawet wywiadu.
Pudzianowski na pewno musi się jeszcze sporo nauczyć, ale pokazał dziś, że ma charakter do tej dyscypliny.