LAWAL PRZED CZASEM, MELENDEZ NA PUNKTY

Dodano: 20 grudnia 2009 07:09
LAWAL PRZED CZASEM, MELENDEZ NA PUNKTY
Redakcja, Informacja własna
Sylwester Wosko
Wygrane Lawala i Melendeza

Muhammed Lawal (6-0) udowodnił przed momentem, że pomimo przeciętnych warunków fizycznych jest jednym z najgroźniejszych puncherów wagi ciężkiej. Po pokonaniu niegdyś wielkiego Marka Kerra, dziś Lawal (na zdjęciu) zastopował cenionego i dużo cięższego Mike'a Whiteheada (24-7) po zaledwie trzech minutach. Mike kilka razy uderzył mocnym low kickiem, ale w końcu nadział się na kombinację lewy-prawy i było po wszystkim. W ten sposób Muhammedowi, dla którego był to debiut pod banderą organizacji Strikeforce, otwierają się drzwi do potencjalnej potyczki z wielkim Fedorem Emelianenko.

W walce o pas wagi lekkiej (do 70 kilogramów przyp. Redakcja) Gilbert Melendez (17-2) pokonał jednogłośną decyzją Josha Thompsona (16-3). Trzeba przyznać, że pojedynek był bardzo wyrównany, ale sędziowie po pięciu rundach zgodnie opowiedzieli się za Melendezem w stosunku 49:47 i dwukrotnie 49:46.

W najbardziej oczekiwanej potyczce powracający do klatki po przygodzie z aktorstwem Cung Le (6-1) doznał pierwszej porażki w karierze. Były mistrz Strikeforce wagi średniej zaczął bardzo dobrze i już po około minucie swoją sławną obrotówka kopnął Scotta Smitha (17-6) tak mocno w tułów, że ten wylądował na macie. Le doszedł do bocznego dosiadu, kilka razy trafił w parterze, ale doświadczony Smith wyszedł z opresji.

37-letni Cung cały czas górował nad swoim rywalem, przede wszystkim dzięki bajecznej szybkości kopnięć i zadawanych ciosów. Na początku trzeciego starcia znów po obrotówce noga Cunga wylądowała na głowie przeciwnika, na szczęście jednak Scott zdołał w ostatnim momencie zniwelować siłę tego kopnięcia swoją rękawicą. Kilkanaście sekund później Le wszedł mu w nogi, wyniósł wysoko i gdy chciał już obalić na matę, lecący bezwładnie Smith zatrzymał się plecami na klatce, dzięki czemu uniknął parteru. Le cały czas wyprzedzał o ułamek sekundy swojego oponenta, lecz poczuł się zbyt pewnie i  zagapił się w trzeciej minucie trzeciej rundy, co kosztowało go pierwszą w karierze porażkę. Cung chcąc uniknąć kontaktu z rozpędzonym rywalem zrobił unik w prawą stronę, ale na jego nieszczęście Smith wystrzelił akurat lewym hakiem, który trafił na sam czubek brody Cunga. Scott zwietrzył szansę, poszedł za ciosem i powalił naruszonego Le ciosem z prawej ręki, dopadł w parterze i po kilku kolejnych ciosach sędzia poddał faworyta publiczności. Oficjalny czas - 3. minuta i 25. sekunda trzeciej rundy.

Le (po lewej) i Smith podczas oficjalnego ważenia.

Pozostałe wyniki gali Strikeforce: Evolution:

Alexander Crispim pokonał na punkty A.J. FonseceJustin Wilcox pokonał na punkty Daisuke NakamureAntwain Britt wygrał na skutek decyzji lekarza po pierwszej rundzie ze Scottem LightyRonaldo Souza pokonał przez duszenie (Arm-Triangle Choke) w pierwszej rundzie Matta Lindlanda

Udostępnij: FacebookXInstagramMessengerWhatsApp
Kalendarz imprez
Reklama
Reklama TODO