OLIWA: NIE BOJĘ SIĘ NIKOGO
"Nie ma osoby nie do pokonania. Mam ponad 400 bójek na koncie w trakcie piętnastu lat kariery i na pewno psychicznie jestem zaprawiony w boju. Jak wychodzę, to wychodzę by wygrać. Nie boję się nikogo, bo miałem już naprzeciw siebie dużo większych rywali. Wychodzisz na lód czy ring, przełączasz guzik, robisz swoje i wracasz do domu. Jeśli dojdzie do tej walki, to na pewno wygram ja" - powiedział m.in. Krzysztof Oliwa na antenie Polsatu Sport na temat potencjalnego pojedynku z Mariuszem Pudzianowskim (1-0) na zasadach MMA w organizacji KSW.
Przypomnijmy tylko, że jeden z największych łobuzów w historii hokeja od wczoraj wymieniany jest jako możliwy rywal dla "Pudziana".
Nasz słynny hokeista nie boi się też bić z kilkoma przeciwnikami na raz. W kwietniu tego roku Krzysztof Oliwa pobił kadrowiczów, do skandalu doszło po zakończeniu turnieju mistrzostw świata w Toruniu. Panowie pokłócili się nie wiadomo dokładnie o co, powodem nie był na pewno nadmiar wypitego alkoholu. Finał potyczki był taki, że Marcin Kolusz miał złamany nos, Krystian Dziubiński podbite oczy i złamany kciuk, natomiast Patryk Noworyta miał "tylko" sińce, ten ostatni stał na czele obrońców Kolusza.
Bitwy Krzysztofa Oliwy na lodzie: