PODSUMOWANIE ROKU W UFC CZ. 1
Zbliża się koniec roku kalendarzowego 2009. Był to rok wyjątkowo obfity w darzenia MMA, nasz ukochany sport rozrósł się ogromnie zarówno w USA jak i w Polsce. Jako, że to koniec roku więc jest to czas podsumowań i chce wam przedstawić pierwszą z czterech części podsumowań dotyczących UFC i gal zorganizowanych od stycznia do końca marca. Zapraszam do lektury.
Trzeba więc zacząć od niezwykle mocno obsadzonej gali UFC 92. Trzeba przyznać że Joe Silva ułożył dla fanów naprawdę mocną rozpiskę. Na początek debiutujący w UFC były fighter K-1 Patrick Barry wygrał niskimi kopnięciami z Danem Evansenem. Cheick Kongo znokautował Al Turka ale przezde wszystkim mieliśmy trzy walki, które powinny być walkami wieczoru odbyły się na jednej gali. Zacznę od pierwszej ważnej walki z tej gali. Rampage dostał szanse rewanżu na swoim odwiecznym wrogu Wanderleiu Silvie. Wielu ludzi mówiło, że Wand najlepsze czasy ma za sobą a Rampage niesamowicie sie rozwinął. Tak więc mieliśmy się czym emocjonować. Po początkowych podchodach, gdy obaj starali się wyczuć rywala Rampage w jednej akcji wyprowadził miażdżący lewy, którym rzucił legendarnego mistrza Pride na deski. To było bardzo mocne KO. Była to bardzo ważna walka dla Jackosna, który wrócił po utracie tytułu wagi półciężkiej i kłopotach z psychiką. Dla Wanderleia skończyło się to po raz kolejny cofnięciem w drodze po tytuł mistrza UFC dywizji półciężkiej. Silva vs Rampage 2-1W przedwalce wieczoru byliśmy świadkami walki o pas tymczasowy wagi ciężkiej. Były mistrz Frank Mir zmierzył się z tymczasowym mistrzem UFC Antonio Rodrigo Nogueirą. Mir zaimponował genialnym gameplanem i umiejętnościami bokserskimi. Ciosy Franka raz p raz kładły Minotauro na deski, który nie miał pomysłu na walkę i starał się bronić. Pierwsza runda przebiegła pod dyktando zawodnika z Las Vegas. W drugiej rundzie Mir dokonał rzeczy niezwykłej: znokautował Minotauro. Nie był to czysty nokaut ale po raz pierwszy Nogueira został pokonany przed czasem. A próbowali tego dokonać i Cro Cop i Fedor i Barnett i wielu innych wyśmienitych zawodników. Frank Mir nowym mistrzem i od razu przy siatce z palcem wskazującym Brocka Lesnara mówił "Masz mój pas!". Po walce Minotauro mówił, że był zakażony gronkowcem i nie mógł się dobrze przygotować. Wymówka złą, bo przecież mógł odmówić jak teraz przed walką z Velasquezem. W walce wieczoru zmierzyli się nieoczekiwany pogromca Chucka Liddella Rashad "Sugar" Evans i Forrest Griffin. W pierwszych dwóch rundach rysowała się przewaga Griffina, który starał się utrzymać walkę w stójce. W trzeciej rundzie nastąpił przełom. Grifin na ziemi, chwila szarpaniny i serią ciosów w parterze Evans wykończył dotychczasowego mistrza. Kolejna sensacja i zwycięstwo niepokonanego jeszcze wówczas Evansa. Cały świat MMA nie dowierzał.
UFC 93 gościło w Dublinie. Dla nas Polaków ważna była walka Tomasza Drwala z weteranem organizacji Cage Rage Ivanem Serattim. Nasz "Goryl" nie zawiódł i pokazał ogromną siłę w oktagonie. Ciosy w parterze Tomka miały ogromną moc i sędzia słusznie przerwał pojedynek już w pierwszej rundzie. Tak oto Tomek zainkasował nagrodę za nokaut wieczoru. Denis Kang sensacyjnie został poddany przez Alana Belchera. Kang utwierdził w przekonaniu o nierówności swojej formy a Belcherem zaczęto bardziej się interesować jako czołowym średnim. W przed walce wieczoru zobaczyliśmy rewanżową walkę Marka Colemana z powracającym po kontuzji Mauricio Shogunem. Ich walka z czasów PRIDE skończyła się kontuzją Ruy i zwycięstwem Marka. Na dodatek Wanderlei Silva wbiegł na ring i koniecznie chciał się bić z Colemanem. A wszystko przez narożnik Shoguna. Dość już historii wróćmy do UFC 93. Shogun i Mark dali bardzo dobrą walkę jednak nie wytrzymali trudów kondycyjnych. W trzeciej rundzie walczyli już bez obrony a powracającemu Shogunowi udało się znokautować legendę MMA. Tak oto zaczęła się droga po pas Shoguna. W walce wieczoru zmierzyli się Dan Henderson z Richem Franklinem, czyli walka dla publiczności amerykańskiej, która licznie kupiła PPV. Henderson nieznacznie zwyciężył na punkty, chociaż jakby wynik poszedł w drugą stronę to także były by kontrowersje. ważne, że Hendo jest wielką gwiazdą UFC więc można mu wybaczyć. Jak się później okazało, była to eliminacja do stanowiska trenera w 9 sezonie TUFa.
Gdy ogłoszono, że na UFC 94 dojdzie do walki GSP z BJ Pennem wszyscy fani MMA byli wniebowzięci. W końcu miało się okazać kto jest numerem 2 na liście P4P w organizacji UFC. Stawką walki był pas mistrzowski należący do GSP ale przed daniem głównym odbyło się kilka ciekawych wydarzeń. Przede wszystkim walka Parisyan vs Kim. Karo wygrał walkę, przez decyzje ale jak się okazało stosował niedozwolone środki i zdyskwalifikowano go na pół roku. W przed walce wieczoru Lyoto Machida spotkał się z Thiago Silą w pojedynku dwóch niepokonanych zawodników dywizji półciężkiej. Machida równo z gongiem wyprowadził cios ala Fedor czyli z góry na leżącego przeciwnika, który wysłał Thiago do krainy Morfeusza. Ale potem była już tylko walka wieczoru. A w niej istniał tylko GSP, który obijał rywala w parterze. Koniec nastąpił w czwartej rundzie, po której Penn nie wyszedł do pojedynku. Po walce rozpętała się afera ‘’wazelinowa”, którą wywołał Penn, próbujący szukać usprawiedliwienia dla swojej porażki. Skończyło się to zakazem wchodzenia do klatki ludzi z narożnika GSP.
Pomiędzy kolejnymi galami UFC odbyła się UFN: Lauzon vs Stephens. W walce wieczoru Jeremy Stephens został poddany Joe Lauzona a wcześniej Cain Velasquez znokautował Denisa Stojnicia. Tak oto młodziutki Cain stał się liczącym zawodnikiem w dywizji ciężkiej
UFC 95 zawitało do Londynu. Walką wieczoru był pojedynek między zwycięzcami pierwszej i drugiej edycji TUFa: Diego Sanchezem i Joe Stevensonem. Jednak wcześniej byliśmy światkami pięknego trójkąta założonego przez Demiana Maię byłemu mistrzowi WEC w wadze średniej Chaelowi Sonnenowi. Na gali inny Brazylijczyk, który akurat debiutował w UFC Paulo Thiago zmierzył się z jednym z najlepszych półśrednich Joshem Koscheckiem. Walka spokojnie przebiegała pod dyktando reprezentanta AKA ale nagle podbródkowy trafił Joscha, który bezwładnie padł na matę. To dopiero była sensacja. Thiago z debiutanta stał się czołowym zawodnikiem dywizji. W kolejnej walce Nate Marquardt zmierzył się z utalentowanym Wilsonem Gouveią. Walka przebiegała pod dyktando bardziej doświadczonego Marquardta, który bardzo dobrze radził sobie w stójce i w parterze. W końcu w 3 rundzie pokazał Wilsonowi miejsce w szeregu nokautując go po akcji w stulu Tekkena. Jedno z najbardziej widowiskowych KO w historii MMA. Jeszcze swoją walkę stoczył Dan Hardy, ktory znokautował Rory'ego Markhama. W walce wieczoru doszło do bardzo widowiskowej wymiany ciosów i tarzaniny w parterze. Może trochę przesadzam ale bardzo podobała mi się walka Joe i Diego. Sanchez wygrał wszystkie trzy rundy z mniejszym rywalem i stał się jednym z najbardziej liczących się zawodników w w dywizji.
UFC 96 odbyło się w stolicy amerykańskich zapasów czyli w Columbus w stanie Ohio. To właśnie z Ohio pochodzą najwybitniejsi zapaśnicy z USA: Dan Gable, Mark Kerr czy Mark Coleman. W walce wieczoru wystąpił Rampage Jackson z nieobliczalnym Keithem Jardine. Matt Hammill znakomicie zaprezentował się w walce z Markiem Munozem , posyłając go na deski wysokim kopnięciem. Dla niezorientowanych Matt jest zawodnikiem, który ma problemy i to poważne ze słuchem. Matt Brown znokautował legendarnego Pete Sella a Gray Maynard zanotował ważne zwycięstwo nad Jimem Millerem, które znacznie go przybliżyło do title shota. W przed walce wieczoru zobaczyliśmy walkę dwóch prawdziwych ciężkich. Gabriel Gonzaga podejmował niepokonanego Shane Carwina. Początkowo Carwin obrywał sporo w stójce i próbował obaleń, przed którymi Brazylijczyk bronił się wyśmienicie. Jednak nagle w wymianie pod siatką Carwin zamierzył się lewym i wystrzelił potężnym prawym w okolice ucha Gabriela. Nawet nie trzeba było GnP by zakończyć walkę. Wielki zapaśnik znokautował Gonzagę i stał się murowanym kandydatem do title shota. W walce wieczoru Keith Jardine stawiał opór Rampage. Ciekawa walka toczona głównie w klinczu i parterze z momentami przewagi Rampage i momentami Jardin'a ale tych pierwszych było zdecydowanie więcej. Rampage wygrał i spełnił warunek, jaki musiał spełnić by dostać walkę o pas z Rashadem...